Redakcja
Dziewiętnasta porażka obrońców Pucharu Stanleya, hokeistów Anaheim Ducks - przegrali u siebie z Monnesota Wild 2:5. Zresztą w piątek wszystkie cztery mecze kończyły się wygraną gości.
O sukcesie drużyny przyjezdnej w Anaheim w dużej mierze zadecydowała skuteczna gra Briana Rolstona, który strzelił jedną bramkę i asystował przy dwóch.
Skuteczność była atutem gości. Do 34. minuty meczu na bramkę Jeana-Sebestiena Giguere'a oddali zaledwie dziewięć strzałów i zdobyli trzy bramki. Wkrótce po golu Erica Belangera Giguere zjechał z lodu i zastąpił go Szwajcar Jonas Hiller, który na dziesięć strzałów nie obronił dwóch. Josh Harding w bramce Wild udanie interweniował 28 razy.
Trwa dobra passa Calgary Flames w meczach wyjazdowych. W piątek "Płomienie" pokonały w Raleigh liderów Southeast Division, hokeistów Carolina Hurricanes 4:3. To czwarta z rzędu wygrana Flames poza Calgary. Decydującego o zwycięstwie gola uzyskał w 52. minucie Dion Phaneuf. Drużynę z Calgary w najbliższych dniach czekają kolejne dwa mecze na lodowiskach rywali.
W Atlancie, w meczu Thrashers z Toronto Maple Leafs (0:4) bramkarz drużyny gości, Vesa Toskala obronił 24 strzały. Fin po raz drugi w sezonie, a ósmy w karierze ukończył mecz bez straty gola. Najskuteczniejszym zawodnikiem był Ukrainiec Andrej Ponikarowski, strzelec dwóch bramek.
W spotkaniu outsiderów NHL hokeiści Washington Capitals (ostatnie miejsce w Southeast Division) przegrali u siebie z Buffalo Sabres (zamykają tabelę Northeast Division) 3:5. W 57. minucie, przy stanie 3:3, Tim Conolly uzyskał prowadzenie dla zespołu gości. To był "rewanż" za wcześniejszy incydent, w którym Conolly doznał rozcięcia skóry pod prawym okiem. Gospodarzy "dobił" Niemiec, Jochen Hecht posyłając 1.14 min przed końcem gry krążek do pustej bramki rywali, którzy wycofali bramkarza i wprowadzili dodatkowego napastnika do gry.
