Prowadzący po pierwszym przejeździe Kalle Palander wygrał slalom gigant alpejskiego Pucharu Świata we włoskiej miejscowości Alta Badia. 30-letni Fin po raz 14. w karierze stanął na najwyższym stopniu podium. Na prowadzenie w klasyfikacji generalnej PŚ wrócił Austriak Benjamin Raich.
Palander, triumfator tych zawodów sprzed roku, uzyskał łączny czas dwóch przejazdów 2.30,29. Wyprzedził o 0,42 s Raicha, który w sobotę stracił prowadzenie w rywalizacji o Kryształową Kulę na rzecz zwycięzcy zjazdu - Szwajcara Didiera Cuche (w niedzielę nie zakwalifikował się do drugiej serii).
Trzecie miejsce w niedzielnym slalomie gigancie zajął Szwajcar Marc Berthod, który stracił do zwycięzcy 0,45 s. Wyprzedził o cztery setne sekundy Kanadyjczyka Johna Kucerę, trzeciego przed południem.
Piąte miejsce, ze stratą 0,58 s do zwycięzcy, zajął Ted Ligety. Amerykanin spóźnił się na poranną ceremonię losowania numerów startowych i ruszył na trasę pierwszego przejazdu dopiero jako 47., w gronie słabszych zawodników. Mimo, że musiał pokonać znacznie zniszczoną już trasę, uzyskał dziesiąty czas. Natomiast w popołudniowej rywalizacji był najszybszy, ale wystarczyło mu to tylko do piątej pozycji.
Mimo to Ligety utrzymał prowadzenie w klasyfikacji PŚ w slalomie gigancie, gromadząc dotychczas 235 punktów. Wyprzedza Raicha - 212 pkt i Palandera - 200.
W klasyfikacji generalnej PŚ prowadzi Raich, z dorobkiem 521 punktów, przed zwycięzcą sobotniego zjazdu Szwajcarem Didierem Cuchem - 453 pkt i Szwajcarem Danielem Albrechtem - 356.
Cuche tylko jeden dzień cieszył się z pozycji lidera rywalizacji o Kryształową Kulę, bowiem w niedzielę przed popołudniem najechał na jedną z bramek i został przez nią mocno uderzony w bark, a kolejne błędy sprawiły, że na mecie stracił do Palandera 3,34 s i znalazł się daleko poza czołową trzydziestką.
Fatalny występ w pierwszej serii odnotował także zwycięzca poprzedniego giganta w Bad Kleinkirchheim - Massimiliano Blardone. Włoch omal nie upadł wchodząc w skręt już na pierwszej bramce i później zupełnie zgubił rytm jazdy. Zajął 29. miejsce z czasem gorszym od lidera o 2,42 s.
W drugim przejeździe pojechał już na swoim właściwym poziomie i długo utrzymywał się na prowadzeniu, a zakończył rywalizację na ósmym miejscu, tracąc do zwycięzcy 1,52 s.
Do mety pierwszego przejazdu nie dotarli natomiast m.in.: Amerykanin Bode Miller, po tym jak złamał nartę w połowie dystansu, a bramki ominęli Francuz Joel Chenal i Szwajcar Didier Defago.








