Londyn (Reuters) – Zwiększenie międzynarodowej współpracy policji i pomocy dla krajów rozwijających się będzie znacznie bardziej efektywnym narzędziem w walce z terroryzmem niż przeznaczanie miliardów dolarów na wewnętrzne bezpieczeństwo kraju.
Trzej ekonomiści, Todd Sandler i Daniel Arce z University of Texas w Dallas oraz Walter Enders z Univeristy of Alabama twierdzą, że koszty poniesione na ten cel – gromadzenie informacji, sprawdzanie pasażerów, inspekcje importu i ochrona infrastruktury – wzrosły o ponad $70 miliardów rocznie.
"Ponieważ w ludzkiej naturze leży zwiększanie wydatków na obronę przed mało prawdopodobnymi katastrofami, to jest bardzo możliwe, że terroryści odnieśli sukces skłaniając świat do wydania olbrzymich sum na kontrterroryzm".
Trójka ekonomistów wyliczyła, że w terrorystycznych atakach ginie średnio 420 a rany odnosi 1249 osób rocznie na całym świecie. Są to stosunkowo niewielkie straty w porównaniu z 30,000 ludzi, którzy co roku giną na amerykańskich drogach.
"To prawda, terroryzm zabija, lecz zabija 420 osób rocznie. Byłoby rozsądnie zastanowić się nad proporcjami wydatków w porównaniu z wieloma innymi problemami, z jakimi świat stara się uporać". Korzyści, które wyniesiono ze zwiększonych wydatków na bezpieczeństwo kraju, w znaczeniu mniejszej częstotliwości ataków a zatem i mniejszych strat ekonomicznych, wyniosły zaledwie 9.5% w stosunku do zainwestowanych pieniędzy.
Poprawa międzynarodowej kooperacji przyniosłaby znacznie większe korzyści, argumentują autorzy raportu.
$128 milionów rocznie podwoiłoby budżet światowej organizacji policyjnej Interpol i zwiększyłoby środki Międzynarodowego Funduszu Walutowego na ściganie terrorystów. Gdyby taka akcja powstrzymała tylko jeden poważny atak, to oszczędności wyniosłyby przynajmniej $1 miliard. (eg)
Redakcja
