(AP) – W Kongresie odbyły się przesłuchania szefów największych kompanii naftowych. Podczas gdy ustawodawcy zwracali uwagę na wysokie ceny benzyny i związane z tym problemy finansowe średniego obywatela, szefowie argumentowali, że to nie ich wina i podkreślali, że potężne zyski nie przewyższają zysków kompanii reprezentujących inne gałęzie przemysłu.
Ustawodawcy chcieli zmusić reprezentantów przemysłu naftowego do przedstawienia solidnego argumentu za tym, dlaczego sądzą, że należą im się ulgi podatkowe, gdy w ub. roku zarobili wspólnie $123 miliardy.
"Nasze zarobki, choć wysokie, muszą być oceniane pod względem skali i cyk-liczności, dlugoterminowej natury i potężnych nakładów inwestycyjnych", przekonywał sceptycznie nastawionych ustawodawców wiceprezydent Exxon Mobil, J.S. Simon.
Kompanie naftowe oczekują na zgodę na ulgi podatkowe rzędu $18 miliardów. Ceny benzyny bezwględnie rosną również z powodu spadku wartości dolara. Coraz wyższe ceny nie oznaczają wzrostu dochodów właścicieli stacji benzynowych. Profity od paliw samochodowych są cienkie jak żyletka. Gdy klienci kupują benzynę płacąc kartami kredytowymi niektóre stacje – po obliczeniu wszystkich związanych z tym opłat – tracą zysk. Na powierzchni utrzymują się dzięki sprzedaży innych produktów, jak chleb, masło, mleko, słodycze, kawa itd. (eg)
Redakcja
