Plan remontu i konserwacji dróg

Springfield, Chicago (Inf. wł., Internet) – Władze stanu Illinois zamierzają wydać prawie 11 miliardów dolarów na projekty drogowe w całym stanie w okresie od 2009 do 2014 roku.

Milton R. Sees, sekretarz Stanowego Departamentu Transportu i Komunikacji (Illinois Department of Transportation, IDOT) stwierdził, że nowy plan kładzie nacisk na remonty i konserwację dróg, a także bezpieczeństwo mostów.
Nowe rozwiązania komunikacyjne, likwidujące korki na drogach, będą wymagały większych inwestycji – podkreślił sekretarz Sees. Obecny budżet "jest okrojony do kości" i zawiera tylko niezbędne wydatki – dodał sekretarz.
Z wymienionej kwoty 11 miliardów dolarów około 8 miliardów dolarów ma być wydane na drogi stanowe, a około 3 miliardy dolarów na lokalne.
Gubernator Rod Blagojevich ponownie zaapelował do Legislatury stanowej o zatwierdzenie jego planu odbudowy infrastruktury stanu, opiewającego na kwotę 31 miliardów dolarów, dzięki któremu w Illinois powstałoby 700 tysięcy nowych miejsc pracy.

Plan, pn. Illinois Works, popierany jest przez organizacje biznesowe i społeczne oraz związki zawodowe.

Blagojevich ma nadzieję, że w zawarciu kompromisu z Legislaturą stanową pomoże mu mianowana przez niego specjalna grupa zadaniowa, której przewodniczącymi mianował Dennisa Hasterta, byłego republikańskiego marszałka Izby Reprezentantów USA oraz Glenna Posharda, byłego demokratycznego kongresmana, obecnie rektora Southern Illinois University.
Jednak parlamentarzyści i gubernator proponują diametralnie różne sposoby sfinansowania planu Illinois Works.

Ustawodawcy upatrują źródła funduszy w podwyżkach różnych opłat, między innymi za prawo jazdy oraz w rozszerzeniu legalnego hazardu w Illinois, łącznie z budową nowego kasyna. Brana też jest przez parlamentarzystów pod uwagę podwyżka stanowego podatku od sprzedaży oraz lepsze metody egzekwowania zaległych podatków.

Podwyżce podatków ostro sprzeciwia się gubernator Rod Blagojevich, który uważa, iż nowe fundusze należy uzyskać z wydzierżawienia loterii stanowej, co z kolei bardzo nie podoba się ustawodawcom. (ao)