Chicago (Inf. wł., Internet) – Rachunki z tytułu podatku od nieruchomości, przychodzące do właścicieli domów w Chicago, zawierają niestety duże podwyżki podatku, przed czym ostrzegaliśmy w ubiegłym miesiącu.
Wielu podatników osobiście przychodzi z pretensjami do Powiatowego Urzędu Przeszacowań Nieruchomości czyli Cook County Assessor Office, domagając się wyjaśnień.
Rzecznik tego biura oświadczył, że winę za podwyżki ponosi Legislatura Illinois, która zdecydowała się na stopniową likwidację ulg podatkowych. Rachunek z tytułu podatku od nieruchomości trzeba zapłacić do 3 listopada. Od naliczonego podatku można się jednak odwołać w terminie nawet trzyletnim, od daty wystawienia rachunku.
W przypadku wygrania apelacji, na zwrot nadpłaconego podatku czeka się około ośmiu miesięcy.
Paradoksalnie do najwyższych podwyżek podatków od nieruchomości – od około 40 do ponad 70 procent – doszło w bardzo ubogich dzielnicach – Fuller Park, West Garfield Park oraz Englewood.
W północno-zachodniej części Chicago, gdzie mieszka sporo właścicieli domów polskiego pochodzenia, podwyżki podatków wahają się od około 14 do prawie 20 procent.
Na przykład w Albany Park podatki od nieruchomości wzrosły o 14.2 procenta, w Jefferson Park o 18.8 proc., w Norwood Park o 14 procent oraz w Portage Park o 19.7 procenta.
James Houlihan, dyrektor Urzędu ds. Przeszacowań Wartości Nieruchomości w Powiecie Cook, obarczył ustawodawców stanowych odpowiedzialnością za zaistniałą sytuację.
Zapowiedział, że w przyszłym roku rozpocznie akcję wywierania nacisków na ustawodawców, by przywrócili dotychczasowe ulgi podatkowe. Wyraził nadzieję, że poprą jego starania lobbingowe właściciele domów, których mocno uderzyła po kieszeni podwyżka podatków.
Houlihan ostrzegł, że jeśli podatnicy nie zaprotestują i nie zażądają zmian, to podatki będą coraz wyższe. (ao)
Redakcja
