Chicago (Inf. wł., Internet) – W obliczu nasilającej się przemocy na ulicach Chicago, dowództwo policji chicagowskiej reaktywowało specjalny oddział do zwalczania gangów, zlikwidowany rok temu w związku z zarzutami korupcji, rabunków oraz uprowadzeń spokojnych obywateli przestrzegających prawa, a także – zarzutów współpracy z elementami przestępczymi.
Reaktywowany oddział, już nie będzie nazywał się Special Operation Section (Sekcja Operacji Specjalnych), tylko Mobile Strike Force (Mobilna Siła Uderzeniowa), ale jego zadania będą identyczne – czyli zwalczanie gangów. Siedmiu byłych członkpw nieistniejącego oddziału SOS pozostaje za kratkami czekając na rozprawę, a śledczy federalni kontynuują dochodzenie sprawdzające zarzuty szeroko zakrojonego zatuszowywania przestępczej działalności funkcjonariuszy przez Departament Policji Chicagowskiej. Przypomnijmy, że to właśnie po tej aferze burmistrz Richard Daley zatrudnił na stanowisku nadinspektora policji Jody Weisa, byłego agenta FBI, w nadziei, że zaprowadzi on porządek w policji chicagowskiej i oczyści ją z niepożądanych elementów. Na razie wyniki jego wysiłków są mieszane.
Rzecznik policji, Monique Bond, oświadczyła, że nowy oddział składający się ze 115 funkcjonariuszy będzie pozostawał pod ścisłym nadzorem, Na jego czele stanie porucznik policji chicagowskiej, James Roussell, który właśnie powrócił z Iraku, gdzie przez trzy lata dowodził oddziałem wywiadu w piechocie morskiej.
Każdym siedmioosobowym pododdziałem MSF będzie dowodził sierżant, odpowiedzialny za efekty działania swojej grupy i jej dyscyplinę. Każdy funkcjonariusz nowoprzyjęty do MSF przejdzie staranne szkolenie w zakresie czynności śledczych oraz wykonywania nakazów rewizji i aresztowania, a także obowiązującego prawa i prowadzenia akcji taktycznych. (ao)
Redakcja
