Redakcja
Kolarstwo może tymczasowo zniknąć z programu igrzysk olimpijskich. Wiceprezydent MKOl i szef Niemieckiego Komitetu Olimpijskiego Thomas Bach oświadczył we wtorek, że należy zastanowić się nad taką możliwością w obliczu kolejnych afer dopingowych.
Ponieważ wszystkie grupy interesów nie wypracowały wspólnej linii walki z dopingiem - dowodził Bach - "trzeba rozważyć przerwę na refleksję olimpijską dla kolarstwa".
Zdaniem Bacha sytuacja w kolarstwie stała się "dramatyczna" po ogłoszeniu w poniedziałek dwóch kolejnych przypadków dopingu w tegorocznym Tour de France, dotyczących Niemca Stefana Schumachera i Włocha Leonardo Piepolego.
Przypadek Schumachera dowodzi, że "prowadząc walkę z dopingiem oddzielnie" rozmaite organizacje ją przegrywają - podkreślił Bach.
Zbulwersowana dopingiem Schumachera jest niemiecka federacja kolarska, która chce pozwać go do sądu. Jej prezes Rudolf Scharping oświadczył, że oprócz co najmniej dwuletniej dyskwalifikacji federacja będzie domagać się od Schumachera odszkodowania za naruszenie dobrego wizerunku kolarstwa niemieckiego.
Podczas Tour de France Schumacher wygrał dwa etapy jazdy indywidualnej na czas i przez dwa dni był liderem wyścigu. W 2006 roku zwyciężył w Tour de Pologne.
Kolarstwo jest obecne w programie olimpijskim nieprzerwanie od pierwszych nowożytnych igrzysk w 1896 roku w Atenach.
