Chicago (Inf. wł., Internet) – Radni chicagowscy wyrazili oburzenie z powodu wydatków administracji burmistrza Richarda Daley na aparat propagandowy czyli – jak się to eufemistycznie określa – na PR i publicity.
Podczas debaty budżetowej (20 i 21 bm.) radni potępili wydatki na propagandę w dobie rekordowych deficytów budżetowych oraz planowanych zwolnień pracowników z sektorów świadczących ważne usługi mieszkańcom miasta. Administracja burmistrza Daley wydaje w skali rocznej 4.7 mln dol na uposażenia dla 50 osób zatrudnionych w wydziale kontaktów zewnętrznych, a oprócz tego – wiele milionów dolarów na kontrakty z prywatnymi firmami PR. Na przykład siedem tego rodzaju kompanii, w tym firma MK Communications podpisały z miastem 5-letnie kontrakty opiewające ogółem na 5 mln dol. Firma MK Communications jest własnością Marilyn Katz, która od dawna popiera burmistrza Daley.
Bennett Johnson III, dyrektor budżetu miasta Chicago powiedział radnym, że administracja burmistrza zamierza zredukować wydatki na PR, zwolnić część personelu, zrestrukturyzować ten sektor i przyłączyć do innych wydziałów . Nie podał jednak żadnych konkretnych liczb. Przypomnijmy, że deficyt budżetowy Chicago szacowany jest na 469 mln dolarów.
Burmistrz Daley powiedział radnym 21 bm., że nie zrezygnuje z zaplanowanych cięć budżetowych, ponieważ po prostu brakuje funduszy na pokrycie wielu wydatków.
Daley ostrzegł też związki zawodowe, że jeszcze więcej pracowników zostanie zwolnionych z pracy, jeśli związki nie zaakceptują planowanych bezpłatnych sześciu dni wolnych.
Zgodnie z planem burmistrza, w tym roku i przyszłym administracja miejska ma być zamknięta następnego dnia po Święcie Dziękczynienia, w wigilię Bożego Narodzenia oraz w sylwestra.
Pracować będzie policja, straż pożarna i centrum 911. W przypadku śnieżycy czy innego stanu pogotowia, burmistrz poprosi personel o przyjście do pracy. (ao)
Redakcja
