Amerykański żołnierz porwany przez Taliban w Afganistanie mógł być przep-rowadzony przez granicę do Pakistanu, co skomplikuje wysiłki skierowane na uwolnienie go. Wraz z 23-letnim Bowe R. Bergdahlem z Idaho porwano dwóch afgańskich żołnierzy. Osoba aktywnie związana z poszukiwaniami twierdzi, że odpowiedzialność za zaginięcie żołnierza bierze na siebie dowódca afgańskich bojowników, który utrzymuje, że Bergdahla przeprowadzono do Południowego Waziristanu w Pakistanie. Amerykańskie siły zbrojne nie mają prawa do prowadzenia operacji na terenie Pakistanu z wyjątkiem nadzwyczajnych okoliczności.
Lider bojowników, Mullah Sangeen, żąda wstrzymania nalotów na Afganistan w zamian za uwolnienie żołnierza. "Bergdahl został zabrany przez ludzi Sangeena z wioski Paktika, położonej w pobliżu amerykańskiej jednostki wojskowej. Porywacze pobili żołnierza. Na miejscu zostawili jego broń, radio i ochronną kamizelkę", mówi przedstawiciel władz afgańskich.
Porywacze pokazali wideo z żołnierzem siedzącym na dywanie i spożywającym posiłek. Mówił o strachu, że nigdy nie zobaczy swojej rodziny. Podaje datę 14 lipca, dwa tygodnie od dnia porwania.
Ustalono, że Bergdahl opu-ścił swoją jednostkę z trzema żołnierzami Afgańskiej Armii Krajowej w niejasnych okolicznościach. Amerykańskie wojsko rozrzuciło ulotki z fotografią żołnierza z bronią w ręku, kopiącego w drzwi afgańskiego domu. Na zdjęciu widnieje napis: "Jeśli nie uwolnicie naszego człowieka, to będziecie ścigani". Jak na razie pogróżki nie przyniosły rezultatu.
Poszukiwania komplikuje fakt, że nie udało się ustalić dla kogo pracuje Sangeen. W przeszłości był związany z grupą Haqqani, dowodzoną przez Siraja Haqqaniego. Za jego głowę wyznaczono $5 mln za działalność terrorystyczną i przeciw zagranicznym siłom w Afganistanie. Jednakże Haqqani "technicznie" nie jest związany z Talibanem.
Nie wiadomo z kim negocjować w sprawie uwolnienia żołnierza. Jeśli pozostaje w rękach ludzi Sangeena, to jest nadzieja na wykupienie go. (ABC – eg)
Redakcja
