Po poniedziałkowym zwycięstwie Toronto nad Detroit, zespόł Raptors wyprzedził Chicago Bulls na όsmym w tabeli konferencji wschodniej. Chicago potrzebowało więc zwycięstwa nad walczącym o trzecie miejsce w konferencji Bostonem by wrόcić na miejsce premiowane awansem do play-offs.
Po słabej w pierwszej kwarcie, w ktόrej Bulls trafili tylko 28 proc. rzutόw z gry Boston prowadził 20:17. W drugiej części zespόł chicagowski zdecydowanie poprawił skuteczność i dzięki dobrej grze Derricka Rose’a i Kirka Hinricha do przerwy prowadził 44 do 41. Początek trzeciej kwarty to znόw nieskuteczna gra Bulls, z kolei popis gry dał Paul Pierce wyprowadzając Celtics na kilkupunktowe prowadzenie. Od tego momentu gra się wyrόwała, świetnie wciąż grali Rose i Hinrich i to oni utrzymywali zespόł chicagowski w grze przedłużając tym samym nadzieje Bulls na to, że sezon w United Center nie skończy się z tym meczem. Po trzech częściach Boston prowadził zaledwie jednym punktem.
Czwarta kwarta to popis Derricka Rose’a. Rozgrywający Bulls zagrał doskonałe zawody, zdobywając w sumie 39 punktόw (rekord kariery), wtόrował mu Kirk Hinrich (30 pkt. w tym ważne „trόjki” w końcόwce). Bulls tym samym aby awansować do play-offs muszą dziś pokonać Charlotte Bobcats na wyjeździe. Rywalem w play-offs wowczas bedzie najlepsza druzyna ligi Cleveland Cavaliers.
Chicago Bulls – Boston Celtics 93: 101. Genialny Rose, świetny Hinrich. Jeszcze jeden…
- 04/14/2010 07:18 PM
Reklama








