Po siedmiu miesiącach ponurych przewidywań i spodziewanych zwolnień z pracy około 1200 nauczycieli Chicago Public Schools postanowiła zrównoważyć budżet sięgając po rezerwy finansowe.
Mogą jeszcze nastąpić zmiany, jeśli nauczyciele zrezygnują z gwarantowanych kontraktem dorocznych 4-procentowych podwyżek płac lub jeśli dojdzie do zatwierdzenia federalnej ustawy o pracach, co może oznaczać, że szkoły publiczne otrzymają 80 milionów dolarów.
Szef CPS, Ron Huberman, twierdzi, że całkowite wyczyszczenie rezerw ($190 milionów) celem zrównoważenia budżetu jest konieczne. Zwraca przy tym uwagę, że stan za ubiegły rok finansowy zalega CPS z wypłatą 236 mln. dol. Pieniądze te wypełnią opustoszały fundusz rezerw.
Oszczędności zmuszają do powiększenia klas z 31 do 33 uczniów, rezygnacji z dwujęzycznych nauczycieli i likwidacji niektórych stanowisk w małych szkołach.
Przez cały przyszły tydzień będą trwały zwolnienia nauczycieli ze szkół rozpoczynających naukę we wrześniu. Zatrudnienie straci około 800 nauczycieli i 400 osób z personelu pomocniczego. Sprawa ta znalazła się w centrum debaty budżetowej. Dyrekcja CPS postawiła warunek: ustępstwa ze strony pracowników szkół albo zwolnienia. Do tej pory związek zawodowy nie wyraził gotowości do jakichkolwiek ustępstw.
Huberman twierdzi, że cięcia potrzebne do likwidacji deficytu w 72-procentach będą dotyczyć pracowników administracyjnych.
(CT – eg)








