Podduszanie powoduje chwilowe odcięcie dopływu tlenu do mózgu, co objawia się euforią i uczuciem przyjemności. Uprawiane jest przez dzieci w wieku od 9 do 16 lat. Obydwie ofiary zmarły w domach rodzinnych w północno-zachodniej dzielnicy Chicago. We wtorek 10 sierpnia rodzice znaleźli powieszoną na pasku, na drzwiach w swoim pokoju, 15-letnią Rebekę Toia, wzorową uczennicę liceum Whitney Young Magnet School. W nowym roku szkolnym Rebekah miała podjąć naukę w 10 klasie. W środę 28 lipca rodzice 14-letniej Angeleny Ohanesian znaleźli córkę nieprzytomną w jej pokoju, w ściennej szafie z paskiem zaciśniętym na szyi. Lekarzom nie udało się uratować dziewczyny. Angelena Ohanesian miała rozpocząć naukę w Resurrection High School. Pomimo ogromnego bólu, rodzice obydwu nieżyjących dziewczynek ostrzegają innych rodziców przed niebezpiecznym procederem. Formalne ostrzeżenie wydała też policja chicagowska, która apeluje do rodziców, aby rozmawiali ze swoimi dziećmi, a przede wszystkim uświadomili im, że podduszanie nie jest bezpieczną zabawą, wbrew temu co mówią koledzy i koleżanki. Każda bowiem deprywacja tlenu do mózgu powoduje trwałe uszkodzenia w mózgu i może się skończyć kalectwem lub śmiercią. Policja przestrzega też rodziców, by nie łudzili się, że ich dziecko jest zbyt mądre i dojrzałe, by brać udział w choking game. Obydwie, Rebekah i Angelena, były dobrymi uczennicami oraz miały dobry kontakt z rodzicami. Rodzice uważali je za rozsądne, posłuszne i nad wiek dojrzałe. Eksperci z policji chicagowskiej sugerują, na co rodzice powinni zwrócić uwagę: zasinienie lub zaczerwienienie na szyi, przekrwione białka oczu, dziwne supły na paskach, sznurach, prześcieradłach i koszulkach, zamykanie się w pokoju lub w łazience, częste bóle głowy, zmiany w zachowaniu – np. większa agresywność, ślady na meblach oraz odwiedzanie stron internetowych na temat duszenia, podduszania i dławienia. (ao)
Reklama








