Chicago (Inf. wł.) – Za tydzień sędzia federalny James Zagel wyznaczy termin nowej rozprawy korupcyjnej byłego gubernator Roda Blagojevicha i jego brata Roberta.
Nowej rozprawy zażądał rejonowy prokurator federalny Patrick Fitzgerald po tym, jak były gubernator został uznany winnym tylko ostatniego z 24 zarzutów figurujących w akcie oskarżenia. Ława przysięgłych nie potrafiła osiągnąć jednomyślności w zakresie pozostałych 23 zarzutów i pozostawiła je nierozstrzygniętymi. Przysięgli nie potrafili też osiągnąć jednomyślności w związku z czterema zarzutami ciążącymi na Robercie Blagojevichu, bracie byłego gubernatora.
Rod Blagojevich został uznany winnym jednego zarzutu, dotyczącego rozmowy z FBI 16 maja 2005 roku. W rozmowie tej Blagojevich zaprzeczał, że wie kto wpłaca fundusze na jego konto wyborcze. Zaprzeczył też, że zna wysokość wpłacanych kwot. Rozmowa ta nie była ani protokołowana, ani nagrywana. Rodowi Blagojevichowi grozi do 5 lat pozbawienia wolności i do 250 tys. dol. grzywny w związku z tym zarzutem. Były gubernator zapowiedział, że złoży apelację od wyroku. Sentencja wyroku odnośnie tego zarzutu zostanie ogłoszona dopiero po drugiej rozprawie, w związku z czym Rod Blagojevich ma dużo czasu na odwoływanie się od wyroku. Adwokat byłego gubernatora Sam Adam junior potępił oskarżycieli za to, że chcą z kieszeni podatnika wydać na nową rozprawę od 25 do 30 mln dol. Według Adama juniora to zbyteczny wydatek, zwłaszcza w dobie kryzysu ekonomicznego. Drugi adwokat Blagojevicha, Sam Adam senior, potępił w ostrych słowach prokuratora federalnego Patricka Fitzgeralda, którego nazwał "mistrzem w oskarżaniu ludzi o zachowania nie będące przestępstwami". Robert Blagojevich stwierdził po ogłoszeniu werdyktu, że proces "wykrwawił" go emocjonalnie i finansowo. Wyraził jednak optymizm, że podczas drugiej rozprawy wykaże swoją niewinność. Wyraził też współczucie dla brata, z którym stosunki nie najlepiej mu się układały, odkąd obydwaj zostali postawieni w stan oskarżenia. (ao)








