Bellar powiedziała Dziennikowi Związkowemu – podczas wizyty w redakcji 14 września br. – że chce służyć społeczeństwu jako posłanka z 35. okręgu izbowego (na zachodnich przedmieściach), ponieważ jest przekonana, iż jej wiedza oraz dotychczasowe doświadczenie – zawodowe i życiowe – predystynują ją do godnego oraz skutecznego reprezentowania potrzeb i interesów wyborców. Bellar jest lekarzem, adwokatem i wykładowcą na dwóch uczelniach. Po liceum przez pięć lat służyła Bogu jako zakonnica, a następnie przez ponad 7 lat – w Armii USA, której szeregi opuściła w stopniu majora i z wyróżnieniem. Obecnie większość dnia pracuje w przychodni medycznej w Blue Island, gdzie jako lekarz rodzinny przyjmuje pacjentów. Wieczorami wykłada na Uniwersytecie Benedyktyńskim etykę, a na Uniwersytecie De Paul – prawo zdrowia i błędów w sztuce medycznej. (Na tej ostatniej uczelni jej mąż jest profesorem.) Zawód prawnika wykonuje w ograniczonym zakresie – zajmuje się pro bono (społecznie i za darmo) wybranymi przypadkami – zwykle z dziedziny błędów w sztuce medycznej. Jest dumna ze swojego polskiego pochodzenia. Dziadkowie, Jan i Wiktoria Kosiba, byli emigrantami z Polski. Dziadek figurował w rejestrach jako ostatni na ziemi amerykańskiej oficjalny przedstawiciel zawodu kowalskiego. Wychowała się w domu, w którym mówiło się po polsku i pielęgnowało polskie tradycje. Posiada bierną znajomość polskiego: rozumie, co się do niej mówi, ale mówienie sprawia jej trudność. Kandydatka wyraża ogromną sympatię do polskiej społeczności z uwagi na jej pracowitość oraz wspaniałą etykę rodzinną. Jeśli ktoś zasługuje na pozostanie w USA, to właśnie polscy imigranci – uważa. Równocześnie przyznaje, iż może nie jest obiektywna w swoim przekonaniu, że polska społeczność zasługuje na wyjątkowe traktowanie ze strony władz. Jej zdaniem, polscy imigranci, powinni mieć ułatwione zalegalizowanie pobytu, co oczywiście leży w gestii władz federalnych, a nie stanowych, ale jeśli zostanie posłanką, chętnie poprze odpowiednie inicjatywy związane z tą kwestią. Bellar wyraziła głębokie zaniepokojenie aktualną bardzo złą sytuacją finansową Illinois – deficytem budżetowym wynoszącym około 13 mld dol. oraz kiepskimi notowaniami kredytowymi stanu, które powodują, że z jego kasy coraz więcej wydaje się pieniędzy na oprocentowanie pożyczek. Kandydatkę martwią także braki w funduszu emerytalnym pracowników administracji stanu. W tym ostatnim przypadku, jej zdaniem, konieczna jest bardziej radykalna – niż już wprowadzona – reforma funduszu emerytalnego. Nasza rozmówczyni jest przekonana, że z kryzysu można wyjść tylko poprzez zwiększenie liczby miejsc pracy. – Tak naprawdę to ludziom najbardziej zależy na pracy, bo pomoże im przetrwać trudne czasy – podkreśla. Kandydatka nie tylko sprzeciwia się podwyżkom podatków, ale apeluje o ich obniżkę i ułatwienie rozwoju małym i średnim firmom. Osoby poszukujące pracy w firmach, w których są związki zawodowe, powinny – według Bellar – mieć udostępnioną opcję niewstępowania do związku, jeśli nie chcą być jego członkami. Bardzo ważna dla przyszłości stanu jest edukacja – uważa kandydatka. Według niej, rodzice powinni posiadać większą swobodę wyboru odpowiedniej szkoły dla swoich dzieci. Dlatego nie należy ograniczać liczby szkół czarterowych w stanie, a raczej stymulować ich rozwój. Bellar nie tylko opowiada się za ograniczeniem kadencji wybieralnych urzędników stanowych, ale też za zwiększeniem przejrzystości funkcjonowania administracji stanowej oraz za zwiększeniem odpowiedzialności za decyzje – zwłaszcza finansowe. Jest ona jednym z niewielu kandydatów prowadzących pozytywną kampanię wyborczą w oparciu o kwestie programowe. Jak podkreśla, nie chce źle mówić o swoim rywalu wyborczym, demokracie Billu Cunninghanie. Więcej informacji na temat kandydatury dr Barbary Ruth Bellar można znaleźć na jej stronie internetowej (www.ElectBellar. com). Warto dodać, że Cunningham – pracownik Biura Szeryfa Powiatu Cook – nominację wyborczą otrzymał od przywódców partyjnych, po tym jak ubiegający się o reelekcję poseł Kevin Joyce wycofał się z elekcji powszechnej po wygraniu prawyborów. 35. izbowy okręg wyborczy na zachodnich przedmieściach obejmuje między innymi miejscowości: Palos Heights, Worth, Alsip, Marionette Park i Beverly. Tekst i foto: Alicja Otap
Reklama








