A oto fragmenty z pamiętnika o "Legs Inn" wydanego w 1970 r. przez Jana Smolaka: Gdy go matka rodziła Zimowego wieczora, Nie wiedziała, że synek Będzie z drzewem się porał Nie wiedziała, że z domu Pójdzie w dalekie światy I że drzewo przemieni W ludzi, ptaki i kwiaty. Pisał K. I. Gałczyński W roku 1930, mając lat 43, Stanisław Smolak rozpoczął budowę swojej słynnej już dzisiaj tawerny. Budował ją własnymi polskimi rękami, zawzięcie i z uporem. Według własnych planów i własnej artystycznej intuicji. Wydobywał okrągłe, oszlifowane wodą kamienie z jeziora i rzek okolicznych. Głazami tymi jest pokryta cała zewnątrzna strona olbrzymiego budynku, który dzięki temu ma niespotykany, odrębny styl. Jest coś monumentalnego w tej budowli wzniesionej rękami jednego człowieka. Jeszcze bardziej zadziwia i imponuje wnętrze budynku. Tu dosłownie wszystko wykonane jest z owych gromadzonych latami dziwacznych pni i konarów. Sufity, ściany, drzwi, półki, lady, stoły i krzesła. Cudaczne kształty i formy tworzą jakieś fantastyczne, abstrakcyjne sanktuarium, jakieś zagadkowe wnętrze, jakby żywcem wyjęte z Disneyowskiej bajki... Stanisław Smolak, biały Wódz Indian – artysta niezwykły. I tak powstała "Legs Inn" nad jeziorem Zrządzeniem losu i dziełem przypadku, Którą – gdy odszedł jesiennym wieczorem – Innym tułaczom pozostawił w spadku! "Legs Inn" i wodza indiańskiego tytuł: I teraz oni jego życia dzieło Z samotnych zmierzchów zrodzone i świtów – W opiece mają. By nie przeminęło. Ref-Ren Przybyszu z innego stanu, nie pomiń Cross Village, Michigan. Czekają cię tu niezwykłe, niezapomniane wrażenia, nie wspominając ogromnej gościnności gospodarzy – państwa Jerzego i Kasi Smolaków. Z. B. i M. CH.
Reklama








