Zdecydowana większość wyborców opowiada się za poprawką konstytucyjną obalającą decyzję Sądu Najwyższego, która zezwala na nieograniczone wydatki korporacji na wybory. Blisko 20% nie ma w tej sprawie wyrobionej opinii, 46% zdecydowanie opowiada się za podjęciem przez Kongres drastycznych środków znoszących tę decyzję, a 36% jest temu przeciwna.
Zatwierdzenie poprawki do konstytucji wymaga 2/3 głosów obu izb Kongresu i ratyfikacji ze strony 3/4 wszystkich stanów USA.
***
Mimo wysokiego bezrobocia i słabego rozwoju gospodarczego w trzecim kwartale tego roku amerykańskie korporacje zanotowały rekordowo wysokie dochody, w sumie $1.66 biliona.
Tempo wzrostu profitów przypisuje się częściowo silnemu wzrostowi produktywności, co oznacza, że z mniejszym personelem kompanie produkują więcej i zarabiają więcej na działalności gospodarczej za granicą.
***
Dziewięciu republikańskich senatorów odmówiło podpisania wniosku swego lidera, Mitcha McConnella, z poparciem dla sprawy sądowej podważającej konstytucyjność reformy medycznej. Wniosek ten miał być dowodem zjednoczonej opozycji GOP-u wobec reformy.
Złożenia podpisów pod wnioskiem McConnella odmówili senatorzy: George Voinovich z Ohio, Judd Gregg z New Hampshire, Bob Bennett z Utah, Lamar Alexander z Tennessee, Lindsey Graham z Karoliny Południowej, Richard Lugar z Indiany, Lisa Murkowski z Alaski, Scott Brown z Massachusetts i Jeff Sessions z Alabamy.
***
Blisko 3 tygodnie po wyborach demokrata z Teksasu kongr. Solomon Ortiz ostatecznie pogratulował zwycięstwa swemu republikańskiemu rywalowi Blake´owi Farenthold.
73-letni Ortiz był członkiem Kongresu od 27 lat.
Farenthold jest byłym właścicielem komputerowej firmy konsultingowej. Często występował jako zastępca gospodarza lokalnego programu radiowego. Zapewnił sobie silne poparcie Tea Party.
***
Adwokat Tamika Ruffin zeznała, że na przyjęciu w rezydencji burmistrza Detroit Kwame Kilpatricka, była świadkiem pobicia striptizerki przez jego żonę Carlitę. Dodała, że towarzystwo było odurzone narkotykami.
Wypowiedź ta znalazła się w dokumentach opublikowanych przez Normana Yatoomę, adwokata innej striptizerki, Tamary Green, zastrzelonej kilka miesięcy po przyjęciu u burmistrza w 2002 roku.
Wcześniej Kilpatrick i miasto odrzucili oskarżenie wniesione przez rodzinę zabitej. Bliscy 27-letniej Green utrzymują, że miasto nie dopuszcza do rozpoczęcia śledztwa.
***
Chrześcijańska Koalicja Rodzinna na Florydzie z główną siedzibą w Miami wyraziła niezadowolenie z faktu, że nowo obrany gubernator, Rick Scott, jest finansowo związany z Playbojem. Scott zainwestował około $2 milionów w QuePasa, latynoskiego partnera meksykańskiego Playboya.
"Nie możemy mieć gubernatora, który inwestuje w kompanię handlującą pornografią. Zwracamy się do gubernatora-elekta, by przed złożeniem przysięgi pozbył się akcji QuePasa. Czerpanie korzyści i interesowanie się pornografią jest niezgodne z naszymi wartościami rodzinnymi", ostrzegł rzecznik grupy.
***
Jeśli obecny lider republikańskiej mniejszości John Boehner chce się pozbyć reputacji beksy, to w tym zadaniu nie może liczyć na Nancy Pelosi, którą wkrótce zastąpi na stanowisku marszałka Izby Reprezentantów.
W wywiadzie z New York Times Pelosi potwierdziła wiadomość, że Boehner ma silne tendencje do ronienia łez bez specjalnego powodu. Czasami wzrusza się nawet w czasie debaty nad ustawą. Nic też dziwnego, że emocje pozbawiły go głosu, gdy podawał do wiadomości tak doniosłe zdarzenie, jak zwycięstwo republikanów w ostatnich wyborach.
***
Była pierwsza dama USA Barbara Bush, poproszona w programie Larry´ego Kinga o opinię na temat Sary Palin, odpowiedziała krótko i dosadnie: "Kiedyś siedziałam obok niej. Myślałam, że jest piękną kobietą i że jest bardzo szczęśliwa na Alasce. Mam nadzieję, że tam zostanie".
Zapytana o trzymanie w słoju martwego płodu, o czym napomknął jej syn George W. Bush w swej nowej książce, Barbara Bush wyjaśniła, że nie ona to zrobiła, lecz jej gosposia. Przeżyła szok, gdy dowiedziała się, że gosposia wręczyła słój małemu George´owi.
Zarówno George H. W. Bush, 41. prezydent USA, jak i jego małżonka, za najlepszego kandydata na prezydenta uważają Mitta Romney. Pochwały pod jego adresem świadczą, że ich syn, były gubernator Florydy, Jeb Bush, przynajmniej w 2012 roku nie zamierza ubiegać się o ten urząd.
***
Pierwszy odcinek filmu "Sarah Palin´s Alaska", emitowany na TLC, przyciągnął 5 milionów, a więc rekordowo wysoką liczbę telewidzów. Drugi odcinek nie cieszył się już taką popularnością. Oglądalność spadła aż o 40%. W grupie tej tylko 885,000 osób jest w wieku 18-49 lat. Pozostali zbliżają się do sześćdziesiątki.
***
Po sukcesach swej córki Bristol w "Dancing with the Stars" Sarah Palin zabiega u producentów o zaproszenie do udziału w programie swej faworyty, republikańskiej kandydatki na senatora z Delaware Christine O´Donnell, która przegrała wybory z demokratą Chrisem Coons.
Producenci przychylnie patrzą na te zabiegi, wiedząc, że kontrowersyjna O´Donnell ściągnie jeszcze większą uwagę prasy niż Bristol Palin.
O´Donnell w znacznym stopniu przyczyniła się do wejścia Bristol do finału "Dance with the Stars" apelując do swoich zwolenników o oddawanie na nią głosu. Przy okazji okazało się, że po każdym występie telewidzowie mogą głosować na tę samą osobę kilkakrotnie.
***
Konserwatywna kolumnistka Mona Charen bezlitośnie skrytykowała Sarę Palin jako osobniczkę niepoważną, ignorantkę w zakresie polityki i gospodarki, dbającą wyłącznie o rozgłos.
Nie oszczędziła również wychowawczych metod państwa Palin dostrzegając głęboką hipokryzję w fakcie zachęcania córki – niezamężnej matki – do trzęsienia siedzeniem i biustem w "Dancing with the Stars", gdy równocześnie kreują ją na skromną młodą kobietę, rzeczniczkę organizacji promującej seks po ślubie.
***
Fox News zapewnia byłej gubernator Alaski przyjaźnie nastawionych widzów i rozmówców.
Niemałym zaskoczeniem było ujawnienie prawdziwych opinii jej współpracowników, nagranych po zakończeniu programu. Reporterki Judith Miller i Liz Trotta chichocząc zgadzały się z opinią wyrażoną przez telewizyjnych krytyków New York Times i Washington Post, którzy "Sarah Palin´s Alaska" uznali za ludową propagandę polityczną.
***
Robert Decheine, szef personelu demokraty z New Jersey, kongr. Steve´a Rothmana, został aresztowany za próbę nawiązania intymnych stosunków z nieletnią.
Kontakty z dziewczyną nawiązał przez internet. Na wyznaczone miejsce spotkania zamiast nastolatki przybył policjant.
Zaraz po nadejściu wiadomości o aresztowaniu Rothman zwolnił Decheine´a.
48-letni Decheine był głównym doradcą i zaufanym kongresmana od maja 2003 roku. Prowadził jego biuro w Waszyngtonie i New Jersey. Swego czasu doradzał również demokracie z Wisconsin, sen. Russellowi Feingoldowi.
Elżbieta Glinka