O czym mówi Ameryka
Niezależny senator z Vermont, Bernie Sanders, ostrzega demokratów, że jeśli teraz ustąpią w sprawie podatków, to sami utorują republikanom drogę do wywołania rządowego kryzysu.
Sanders jest zdecydowanym przeciwnikiem porozumienia zawartego między Białym Domem a liderami GOP-u w Kongresie, którzy w zamian za utrzymanie przez następne 2 lata ulg podatkowych dla najbogatszych Amerykanów zgodzili się przedłużyć świadczenia dla bezrobotnych. Podwyżka podatków o 3.6% dla małżeństw zarabiających powyżej $250 tys. rocznie zmniejszyłaby deficyt państwa o $700 miliardów.
Sanders przewiduje, że utrzymanie ulg przyczyni się do dalszego pogłębienia deficytu, za co republikanie obciążą winą prez. Obamę, a przy rosnącym zadłużeniu państwa zaczną domagać się podniesienia wieku emerytalnego, cięć świadczeń Social Security, likwidacji grantów na naukę, opiekę medyczną i ochronę środowiska, rzeczy, które mają bezpośredni wpływ na poziom życia średniej klasy.
W przekonaniu Sandersa republikanie realizują plan odebrania Amerykanom wszystkich świadczeń socjalnych. Senator nosi się z zamiarem zastosowania obstrukcji parlamentarnej, by nie dopuścić do zatwierdzenia porozumienia Obamy z ustawodawcami GOP-u. Równocześnie ubolewa nad trudną sytuacją prezydenta, który ustąpił w sprawie podatków, bojąc się, że republikanie nie zgodzą się na przedłużenie świadczeń dla bezrobotnych i spowodują podwyżkę podatków dla wszystkich mieszkańców USA. Sanders ma jednak Obamie za złe, że nie wyczuł, iż w tej sprawie demokraci chcieli powalczyć i uzmysłowić społeczeństwu hipokryzję republikanów, którzy w obronie najbogatszych skłonni są zaszkodzić całej reszcie Amerykanów.
***
Porozumienie Białego Domu z republikanami, które obejmuje ulgi podatkowe dla bogatych Amerykanów, cięcia podatków na Social Security i reautoryzację ubezpieczeń dla bezrobotnych może w ciągu następnych dwóch lat uratować lub stworzyć 2.2 miliony miejsc pracy. Według Center for American Progress rząd rezygnuje z dochodów, podczas gdy koszt tego programu wyniesie około $594 miliardy. Oznacza to, że każde nowe stanowisko pracy będzie kosztować około $137,000.
Eksperci wskazują, że bardziej efektywną strategią byłoby tworzenie zatrudnienia przy robotach publicznych bezpośrednio przez rząd. Ekonomista z Princeton, Alan Blinder, przedstawił taki program w ub. roku. Zwrócił uwagę, że milion miejsc pracy z uposażeniem w wysokości $30 tys. rocznie kosztowałby rząd $30 miliardów.
Ekonomista David Rosenberg wskazuje na korzyści płynące z rządowego programu zatrudnienia. Podkreśla, że w chwili obecnej czterech na każdych pięciu bezrobotnych nie ma szans na znalezienie pracy, zatem roboty przy silnie zaniedbanej infrastrukturze byłyby jak najbardziej pożądane. Zamiast wypłacać świadczenia dla bezrobotnych, rząd płaciłby ludziom za pracę.
Gus Faucher z Moody´s Analitycs przyznaje, że cięcia podatków nie są najskuteczniejszą metodą poprawy ekonomii. Przypomina, że ulgi podatkowe, wprowadzone przez G.W. Busha, nie przyczyniły się do wzrostu zatrudnienia.
***
Kolejnych siedemnastu miliarderów, w tym współzałożyciele Facebooka Mark Zuckerberg i Dustin Moskovitz, zobowiązało się do przekazania przynajmniej połowy swoich fortun na cele filantropijne.
Do kampanii podjętej przez multimiliarderów Warrena Buffetta i Billa Gatesa, prowadzonej pod nazwą The Giving Pledge, przyłączyło się już 57 najbogatszych Amerykanów.
Gates, jego żona Melinda i Buffett nie zobowiązują ofiarodawców do przekazania pieniędzy na konkretny cel, lecz do moralnego zobowiązania, że za życia lub po swojej śmierci połowa ich fortun trafi do organizacji charytatywnych.
Zuckerberg, który we wrześniu podarował $100 milionów na szkolnictwo publiczne w Newarku, powiedział, że przy ogromnych potrzebach kraju nie widzi powodu do zwlekania z przekazaniem pieniędzy, co stworzy mu możliwość zaobserwowania wpływu tego gestu na życie innych ludzi.
Na podzielenie się swoją fortuną zgodę wyraził również współzałożyciel AOL Steve Case, finansista Carl Icahn i Michael Milken, były szef z Wall Street, który w latach dziewięćdziesiątych znalazł się w więzieniu za naruszenie giełdowych przepisów. Na liście dawców znajdują się także szef Morningstar Joe Mansueto, biznesmen Niclas Berggruen, inwestor Ted Forstmann i inni.
W 2006 roku Warren Buffett zobowiązał się do oddania 99% swojego majątku na Fundację Gatesów i rodzinne organizacje filantropijne. Bill i Melinda Gates wpłacili na swoją fundację $28 miliardów.
***
O sytuacji bliźnich nie myślał były pastor z Indiany 66-letni Vaughn Reeves skazany na 54 lata więzienia za okradanie inwestorów, którzy wierzyli, że pieniądze będą użyte na budowę nowych kościołów.
Odwołując się do religijnych uczuć i powołując na cytaty z Biblii, Reeves wraz z trzema synami wyłudził od 11 tysięcy ludzi $120 milionów. W rzeczywistości przeznaczył pieniądze na takie luksusy, jak dwa samoloty, sportowe samochody i egzotyczne wakacje.
***
Senat zakończył dochodzenie w sprawie federalnego sędziego z Luizjany G. Thomasa Porteousa. Sędzia przyznał się do przyjmowania łapówek i usług od adwokatów, wystąpienia o ogłoszenie bankructwa pod fałszywym nazwiskiem i kłamania w czasie przesłuchań poprzedzających senacką nominację na federalnego sędziego.
Ustalono, że Porteous przyjmował gotówkę w zamian za uniewinniający wyrok, korzystał z bezpłatnych przelotów, posiłków, podróży. Przyjął częściową opłatę za przyjęcie kawalerskie w Las Vegas dla jednego ze swych synów.
Jeśli Porteous zostanie uznany winnym, to będzie ósmym sędzią federalnym usuniętym ze stanowiska.
***
Gubernator Karoliny Południowej, który potajemną wyprawą do Argentyny na spotkanie z kochanką wprowadził wyborców w osłupienie, nie przestaje zaskakiwać. W wywiadzie dla lokalnej telewizji Mark Sanford wyjaśniał, dlaczego swą obecną a zarazem ostatnią sesję legislacyjną uważa za najbardziej udaną. "Stało się całkiem jasne, że rzekoma gwiazda na firmamencie po prostu przestała świecić. Wcześniej wielu ludzi głosowało niezgodnie z sumieniem, lecz po to, by wyhamować mój marsz do przodu. Z chwilą, gdy straciłem dobrą reputację, przestali interesować się moim prywatnym życiem i przystąpili do debat nad sprawami ważnymi dla stanu".
***
Mieszkaniec Kentucky, 28-letni Johnny Logan Spencer, został skazany na 33 miesiące więzienia i 3 lata nadzoru sądowego za napisanie wiersza gloryfikującego wyimaginowanego snajpera za śmierć Baracka Obamy.
Spencer tłumaczył się, że w tym czasie był przygnębiony śmiercią swojej matki i znajdował się pod wpływem białych suprematystów, którzy pomogli mu wyjść z narkomanii.
Wiersz pt. "Snajper" został wprowadzony na internet w 2007 roku i ponownie w 2009, kiedy Obama przejął urząd prezydenta.
***
Republikanin z Kentucky, kongr. Hal Rogers, niejednokrotnie przechwalał się umiejętnością ściągania federalnych dolarów na stanowe projekty. Teraz, gdy podjął starania o stanowisko przewodniczącego Komitetu Przyznawania Funduszy, zobowiązuje się do położenia kresu takim wydatkom i przedstawia się jako najlepiej kwalifikowany kandydat do przeprowadzenia planu drastycznego ograniczenia federalnych wydatków.
Rogers sprowadził do rodzinnego miasteczka Somerset tyle pieniędzy, że popularnie zaczęto je nazywać Dzielnicą Rogersa. Tam znajduje się Krajowe Centrum Bezpieczeństwa, wybudowane kosztem $52 milionów. Na mały port lotniczy Rogers zdobył $17 milionów. Po raz ostatni linie komercyjne skorzystały z lotniska w lutym tego roku. Całkiem niedawno uzyskał $5 milionów dla organizacji chroniącymi przed wyginięciem dzikie koty. Tak się zdarzyło, że z jedną z nich, Cheetah Conservation Fund z Namibii, jest związana córka Rogersa.
***
Ponad 120 firm pracujących w Iraku na kontraktach Pentagonu zapewniło sobie zwolnienie z odpowiedzialności karnej na wypadek oskarżenia. W takich sytuacjach koszty obrony i ewentualnych odszkodowań poniesie Departament Obrony, czyli podatnicy. Klauzula ta wyszła na jaw przy okazji sprawy sądowej przeciw filii Haliburtona, Kellogg Brown Root, oskarżonej o świadome wystawienie żołnierzy na działanie rakotwórczych środków chemicznych.
***
Prezes Tea Party Nation, Judson Phillips, w błagalnym liście do Sary Palin apeluje, by była gubernator Alaski zaczęła ubiegać się o stanowisko przewodniczącej Krajowej Partii Republikańskiej (RNC) na miejsce niepopularnego wśród konserwatystów Michaela Steele. Phillips postrzega Palin jako jedyną osobę zdolną do podjęcia walki z "Obamą i jego socjalistami".
"Potrzebujemy cię. Pokazałaś w przeszłości, że nie wahasz się wystąpić przeciw establishmentowi. Jeśli establishment utrzyma kontrolę nad GOP-em i w 2012 roku wybierze swojego kandydata, to Obama wygra wybory. Potrzebujemy kogoś, kto wprowadzi konserwatystów do kontroli nad partyjnym aparatem. Poza tym jesteś supergwiazdą. Posiadasz
nieprawdopodobne zdolności do zachęcania ludzi do działania i do zbierania pieniędzy. Jesteś jedyną osobą z tak unikalnymi talentami".
Sara Palin nie jest zainteresowana stanowiskiem przewodniczącej RNC. Jej ambicje sięgają dużo wyżej. Jeśli nie zostanie prezydentem, to przynajmniej utrzyma dużo lepiej płatną pozycję w charakterze telewizyjnej celebrytki.
Elżbieta Glinka