Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama KD Market

Na lotnisku Newark 10 godzin przesłuchiwano 12-letnią Polkę

Ewelina K. przyleciała do USA na obóz letni w Pensylwanii. Po przybyciu na lotnisko w Newarku, NJ, w minioną środę została zatrzymana przez funkcjonariuszy imigracyjnych. Wypuszczono ją dopiero po 10 godzinach. To już kolejny tego typu przypadek na amerykańskim lotnisku. Sprawę opisuje nowojorski Nowy Dziennik. To miała być podróż jej życia. "Ewelina jechała na miesięczny pobyt na koloniach w ośrodku Albatros w Pensylwanii. Wakacje w USA były nagrodą za jej bardzo dobre wyniki w nauce” – opowiada gazecie w rozmowie telefonicznej ojciec dziewczynki, pan Krzysztof, który przebywa obecnie w Kłodzku, gdzie rodzina mieszka na stałe...
Ewelina K. przyleciała do USA na obóz letni w Pensylwanii. Po przybyciu na lotnisko w Newarku, NJ, w minioną środę została zatrzymana przez funkcjonariuszy imigracyjnych. Wypuszczono ją dopiero po 10 godzinach. To już kolejny tego typu przypadek na amerykańskim lotnisku. Sprawę opisuje nowojorski Nowy Dziennik.
To miała być podróż jej życia. "Ewelina jechała na miesięczny pobyt na koloniach w ośrodku Albatros w Pensylwanii. Wakacje w USA były nagrodą za jej bardzo dobre wyniki w nauce” – opowiada gazecie w rozmowie telefonicznej ojciec dziewczynki, pan Krzysztof, który przebywa obecnie w Kłodzku, gdzie rodzina mieszka na stałe. „Dziecko miało ważną wizę, kartę pobytową z ośrodka wczasowego, do którego jechało, oraz adres miejsca, w którym będzie. Niestety nie wiedzieliśmy, że powinna mieć także oficjalne upoważnienie od nas, że może ją na lotnisku odebrać nasza znajoma. Zaraz po przylocie zaczął się horror" – mówi pan Krzysztof. Funkcjonariusze Customs and Border Protection (CBP), którzy są odpowiedzialni za kontrolę pasażerów, zatrzymali dziewczynkę. Była ok. 15:50 po południu. Wraz z nią do kontroli zatrzymano również znajomego rodziny, Krzysztofa C., który został poproszony przez rodziców Eweliny o to, żeby zajął się dziewczynką podczas przelotu z Amsterdamu do Newarku. "Wtedy zaczęli przyglądać się jego dokumentom – mówi gazecie prosząca o anonimowość znajoma, która miała odebrać dziewczynkę z lotniska i która zna również Krzysztofa C. – On nigdy wcześniej nie przekroczył terminu wizy. A mimo to z jakiegoś powodu powiedzieli mu, że ich zdaniem podczas poprzednich pobytów w USA pracował bez pozwolenia, i zawrócono go do Amsterdamu. Teraz będzie miał poważne kłopoty z powrotem do USA". Tymczasem dziecko zostało poddane przesłuchaniom przez funkcjonariuszy CBP. Jak relacjonuje pan Krzysztof, wypytywali ją o jej brata, który przebywa w USA bez zalegalizowanego statusu, a wręcz domagano się, aby to on przyjechał na lotnisko ją odebrać, gdyż "musi to być ktoś z rodziny". Brat, obawiając się aresztowania, odmówił przyjazdu. W dodatku według ojca dziecka zamierzano dziewczynkę w pewnym momencie wysłać do centrum dla nieletnich w Chicago, czyli poza jurysdykcją nowojorskiego konsulatu. Zastępca konsula generalnego Marek Skulimowski, który spędził wiele godzin interweniując w tej sprawie, uzyskał od ojca upoważnienie, aby to on mógł odebrać dziecko z lotniska. Funkcjonariusze nie chcieli mu jednak wydać dziewczynki, twierdząc, że nie jest on jej rodziną. "Upierali się, żeby przyjechał brat. W tym momencie to dziecko służyło jako przynęta" – podkreśla oburzony konsul Skulimowski. Jak relacjonuje Nowemu Dziennikowi ojciec, sprawa zakończyła się dopiero wtedy, kiedy zadzwonił do niego mówiący po polsku funkcjonariusz CBP i zwrócił się o potwierdzenie, że rodzice dziecka chcą, aby zostało ono odebrane przez znajomą. "Podałem mu moje imię, nazwisko i numer mojego paszportu – wyjaśnia pan Krzysztof – bo przebywałem już w USA wcześniej i mieli mnie w systemie. Funkcjonariusz był też na tyle ludzki, że pozwolił mi porozmawiać przez telefon z dzieckiem. Dopiero jak usłyszałem jej głos, odetchnąłem z ulgą". W końcu Ewelinę wypuszczono przed 1 w nocy. Obecnie jest ona już na kolonii w Pensylwanii. Anthony Bucci, rzecznik CBP, powiedział Nowemu Dziennikowi, że może tylko potwierdzić, że doszło do zatrzymania, ale ze względu na przepisy dotyczące prywatności, nie może dyskutować na temat szczegółów sprawy. Marek Skulimowski podkreśla jednak, że konsulat do tej pory nie otrzymał oficjalnego powiadomienia ani o zatrzymaniu Eweliny, ani o zawróceniu Krzysztofa C. To już co najmniej druga tego rodzaju sytuacja na lotnisku w Newark. Zaledwie kilka tygodni temu zatrzymano tam 6-letnią Polkę, której unieważniono wizę, gdyż jej ojciec przebywa w USA nielegalnie. Wtedy domagano się, by ojciec stawił się po dziecko na lotnisku i rozważano wysłanie dziewczynki do ośrodka dla nieletnich lub rodziny zastępczej w Teksasie. (Nowy Dziennik)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama