Międzynarodowy Bal Polonaise, odbywający się co roku w Miami pod auspicjami Amerykańskiego Instytutu Kultury Polskiej, wyrobił sobie z biegiem lat przednią markę. Ta organizowana zdala od wielkich skupisk polonijnych impreza ściąga mimo to uczestników nie tylko z całej Ameryki, ale też z Kanady, której dedykowany był tegoroczny bal. Formuła powodzenia Balu Polonaise polega na fuzji polskiego patriotyzmu ze wspieraniem polskości i na propagowaniu osiągnięć Polaków rozproszonych po świecie. A to wszystko połączone z dobrą zabawą w subtropikalnej scenerii południowej Florydy.
Dodatkową atrakcją i swoistym trade mark balu jest już od kilku lat obecność Lecha Wałęsy. W Miami nie liczą się jego nienajwyższe notowania w kraju czy kontrowersje wokół jego osoby podnoszone w polonijnym Chicago. Tutaj Wałęsa jest autentyczną mega gwiazdą. Nieustannie otoczony wianuszkiem chętnych pozowania z nim do zdjęcia, zamienienia z nim kilku słów, uściśnięcia dłoni czy zabiegających o podpis na książce jego autorstwa, Wałęsa wzbudza zainteresowanie Polaków, Amerykanów, Latynosów, wszystkich bez wyjątku. Z popularnością radzi sobie ze swoistą gracją. Gdy zrezygnował z udziału w polonezie, tradycyjnie inaugurującym bal, tłumaczył: „Przez lata dźwigałem na barkach jarzmo walki z komunizmem, no i wysiadły mi plecy, ale wygrzeję je na słońcu Florydy i za parę dni znów będę w formie”.
Wałęsa zostaje nieco dłużej na Florydzie, by 11 lutego na zaproszenie Florida International University w Miami wygłosić otwarty dla publiczności wykład “Polska i świat w dobie globalizacji”. Tym samym Wałęsa dołączy do serii wykładów na tematy polskie organizowanych na tej uczelni w ramach Ruth K. and Shepard Broad Distinguished Lecture Series, a jednym ze sponsorów jest Amerykański Instytut Kultury Polskiej i Konsul Honorowy RP w Miami, Blanka Rosenstiel, organizator Balu Polonaise.
Niezamierzonym efektem popularności Wałęsy było odsunięcie jakby nieco w cień innych znamienitych gości balu. Jednym z nich był arcybiskup Miami Thomas Wenski, który z rąk ambasadora RP w Waszyngtonie Roberta Kupieckiego odebrał nagrodę Amicus Poloniae. Podobne wyróżnienie otrzymał amerykański biznesman polskiego pochodzenia Richard A. Nowak. Nagroda Przyjaciel Polski jest przyznawana od 1996 roku przez ambasadorów RP w Waszyngtonie Amerykanom, którzy w szczególny sposób przyczynili się do rozwoju stosunków polsko-amerykańskich, popularyzacji polskiej kultury, wiedzy oraz do ogólnej promocji Polski w Ameryce. Laureaci otrzymują list oraz plakietę z podobizną polskiego orła w bronzie.
Złoty Medal Amerykańskiego Instytutu Kultury Polskiej otrzymała za promocję teatru polskiego w Kanadzie aktorka i reżyser Maria Nowotarska, a za propagowanie polskiej opery oraz polskiej muzyki na świecie Złotym Medalem Instytutu została odznaczona, zamieszkała w Kanadzie, solistka opery w Ottawie, Maria Knapik, sopran, która zaprezentowała próbkę swego talentu podczas mini recitalu. Jednym z osiągnięć jej kariery była tytułowa rola w “Halce” Stanisława Moniuszki wystawionej w 2005 roku w Operze w Sarasocie pod auspicjami the American Professional Opera House.
Nagrodą Instytutu Lecha Wałęsy – Media Award została wyróżniona pisarka i dziennikarka Irena Tomaszewska z Montrealu, będąca, między innymi, współautorką książki o ratowaniu Żydów w okupowanej Polsce – “Codename Zegota”.
Bal Polonaise w Miami ma swą renomę również w Polsce. W liście do jego organizatorów i uczestników prezydent Bronisław Komorowski napisał: ”Każdy z Was pomaga rozsławiać imię Polski na świecie i zacieśniać kontakty między Polonią a krajem przodków. Jako Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej pragnę Was zapewnić, że Ojczyzna nigdy nie zapomni o jej dzieciach rozproszonych po całym świecie i zawsze będzie Was witać z radością na rodzinnej ziemi “.
Nawet niezbyt baczni obserwatorzy tegorocznego Balu Polonaise dostrzegli na sali wyjątkowo wiele młodych twarzy. Świadczy to, że w odróżnieniu od wielu polonijnych imprez, od których generalnie stronią młodzi Amerykanie polskiego pochodzenia, bal stał się dla nich ciekawą ofertą. Ma bowiem w sobie nie tylko nutkę patriotyzmu, ale też – ze względu na bliskość oceanicznej plaży i innych młodych ludzi – coś z radości spring break’u – przerwy międzysemestralnej.








