O czym mówi Ameryka
George W. Bush przyjął zaproszenie na doroczną galę żydowskiej organizacji charytatywnej w Genewie. Naciski szwajcarskich grup praw człowieka na tamtejszy rząd w sprawie aresztowania Busha zaraz po przekroczeniu granicy i wytoczeniu mu procesu za naruszenie międzynarodowego prawa zabraniającego torturowania więźniów, zmusił byłego prezydenta USA do odwołania wizyty.
Obawiano się również protestów i gwałtownych rozruchów na taką samą skalę, jakie wybuchły w pobliskim Evian w czasie spotkania na szczycie G8.
***
Synowie Weteranów Konfederacji, oddział Mississippi, wystąpili z propozycją uhonorowania generała konfederatów, Nathana Bedforda Forresta, specjalnie wydanymi z okazji 150. rocznicy wojny domowej tablicami rejestracyjnymi. Po wojnie Bedford był jednym z pierwszych liderów Ku Klux Klanu w rodzinnym Tennessee.
Wśród wielu uchodzi za geniusza militarnego, inni nienawidzą go za masakrę czarnych żołnierzy Unii w Fort Pillow.
***
Republikanka z Minnesoty kongr. Michele Bachmann wyznała na spotkaniu w Montanie, że codziennie rano budzi się z jedną myślą... o zniesieniu reformy medycznej prezydenta Obamy. Bachmann twierdzi, że odrzucenie całej reformy motywuje ją do politycznego życia. Reformę medyczną nazywa "koronnym klejnotem socjalizmu", za co wini osobiście Obamę, podkreślając na każdym kroku, że nie może doczekać się jego odejścia.
***
Liderzy GOP-u w Izbie Reprezentantów strategicznie ignorują ulubienicę Tea Party Michele Bachmann. Zwracanie na nią uwagi podniosłoby znaczenie kongresmanki i doprowadziłoby do schizmy w republikańskiej większości izbowej. "Większość naszych liderów pragnie, by program partii przemawiał do umiarkowanych i niezależnych wyborców. Stanowisko Bachmann popiera wyłącznie segment Amerykanów zdecydowanie antyrządowych, wrogów wszystkich wydatków i podatków. Obawiamy się, że Partia Republikańska będzie postrzegana jako partia Sary Palin i Michele Bachmann".
***
W takim samym tonie jak w Montanie Bachmann wypowiedziała się na rozpoczętej wczoraj dorocznej konferencji Akcji Politycznej Konserwatystów, na której zabrakło Sary Palin.
Nieobecność konserwatystki numer 1 wzbudziła podejrzenia jej potencjalnego rywala do urzędu prezydenta, byłego senatora z Pensylwanii, Ricka Santorum, który sugerował, że b. gubernator Alaski ma w tym dniu ciekawsze, bo płatne zajęcia. Za publiczne wystąpienia Palin dostaje średnio 100 tysięcy dolarów. Uczestnicy konferencji konserwatystów przemawiają za darmo.
Sarah Palin dość szybko zareagowała na "insynuacje" Santorum, nazywając byłego senatora "neandertalczykiem".
***
Bristol Palin jest bardzo zadowolona z życia. Ma powody. Świetnie zarabia ostrzegając nastolatki przed tym, przed czym sama się nie ustrzegła, czyli ciążą w młodym wieku. Kupiła sobie luksusowy dom w Arizonie, dostała ofertę pracy w radio. Ma nowego chłopaka o imieniu Gino, a z czasem zamierza pójść śladem mamy i zostać politykiem. W najbliższej przyszłości nosi się z zamiarem wydania swoich wspomnień. Nie ujawnia, kto napisze jej tę książkę, lecz ma nadzieję na niezły zarobek.
Pieniądze wydaje na podróże na Alaskę, gdzie bywa co 2 – 3 tygodnie.
Wszystko to przypisuje boskiej opiece. "Wiem, że Bóg zaplanował, bym urodziła Trippa (obecnie 2-letniego). Dzięki temu wydoroślałam. Nie interesuje mnie życie w domu studenckimani studenckie zabawy. To nie dla mnie", zwierzyła się Bristol Giulianie Rancic z "E! News".
***
Demokrata z Wirginii sen. Jim Webb zapowiada odejście z Kongresu z końcem swej pierwszej kadencji w przyszłym roku.
Webb, swego czasu sekretarz marynarki wojennej, postanowił powrócić do pracy w sektorze prywatnym. W 2006 roku wygrał wybory z republikaninem, byłym senatorem i b. gubernatorem Wirginii, Georgem Allenem, który pogrzebał swoje szanse na zwycięstwo głupim etnicznym dowcipem.
George Allen ponownie zamierza ubiegać się o wejście do Senatu w wyborach w 2012 roku.
***
Z miejsca w Senacie nie rezygnuje barwna kandydatka Tea Party Christine O´Donnell, która przegrała ubiegłoroczne prawybory z kongr. Mikem Castle. Choć ogólnie panuje przekonanie, że sama przyczyniła się do własnej porażki, głównie z powodu niedorzeczności, jakie opowiadała na prawo i lewo, to O´Donnell wini Partię Republikańską, która niechętnie udzieliła jej pomocy finansowej. Dziś w listach do swoich zwolenników z prośbą o datki O´Donnell przedstawia się jako "wróg Białego Domu i przeciwnik republikańskiego establishmentu, kontrolowanego przez liberałów". Zapowiada też ostrą walkę z lewicą dofinansowywaną przez miliardera George´a Sorosa.
***
Republikanin z zachodniej części stanu Nowy York, 46-letni kongr. Chris Lee, rezygnuje z dalszej służby publicznej z powodu oferty ze zdjęciem z nagim torsem, które wysłał kobiecie poszukującej partnera na Craigslist.
Lee jest żonaty. Potencjalnej kochance przedstawił się jako 39-letni rozwodnik, wysoki szczupły blondyn, z zawodu lobbysta.
***
Były szef specjalnego oddziału CIA do poszukiwania Osamy bin Ladena uważa, że żołnierze USA nigdy nie zabiją lidera terrorystów prowadzącego osiadłe życie na granicy pakistańsko-afgańskiej. Michael Scheuer jest przekonany, że bin Laden nie ukrywa się w jaskiniach i nie zmienia często miejsca pobytu. "Gdyby tak było, już dawno byśmy go zabili" – mówi Scheuer – "Będziemy mieć szczęście, jeśli szybko umrze naturalną śmiercią".
Zdaniem Scheuera żołnierze mają zbyt wiele zajęć, by poważnie przystąpić do poszukiwań bin Ladena. "Muszą utrzymać Karzaja u władzy, budować infrastrukturę, ośrodki komunikacyjne, drogi. Muszą zabijać członków Talibanu i niszczyć heroinę. Na bin Ladena brakuje czasu".
***
Glenn Beck z Fox News nie ma wątpliwości co do tego, że za protestami w Egipcie stoją komuniści i islamscy fundamentaliści. Obawia się, że prodemokratyczne demonstracje tak naprawdę mają na celu stworzenie jednego wielkiego kalifatu na Bliskim Wschodzie ze stolicą w starożytnym Babilonie.
Za postawę bliskiej współpracy komunistów z islamistami uważa ich wspólną nienawiść wobec Izraela i Żydów.
Elżbieta Glinka








