Postrzelona w głowę 8 stycznia w czasie ataku w Tucson kongresmanka Gabrielle Giffords robi zadziwiające postępy na drodze do wyzdrowienia. W ub. tygodniu podczas śniadania poprosiła o toast, a w ostatnim tygodniu bezgłośnie wyszeptała słowa piosenek "Twinkle, twinkle, little star" i "I can´t give you anything but love, baby". Z pomocą przyjaciela, który pomaga w rehabilitacji przygotowała niespodziankę dla swego męża, który w tym miesiącu obchodzi urodziny. Na wideo nagrała słowa "szczęśliwych urodzin".
Króciutko rozmawiała ze swym szwagrem, bliźniakiem swego męża, Scottem Kelly, orbitującym obecnie na międzynarodowej stacji kosmicznej.
Personel przekazuje pani Gifford wszystkie polityczne ciekawostki. Zawiadomiono ją o wypadkach w Egipcie i decyzji senatora Jona Kyl z Arizony o nieubieganiu się o kolejną kadencję.
Choć wszystko to jest niezwykle pocieszające, to kongresmankę nadal czeka długi i trudny powrót do zdrowia, jak każdego, kto doznał poważnego uszkodzenia mózgu. Eksperci ostrzegają, że pacjent może zrobić zadziwiający postęp, co nie znaczy jednak, że po wyzdrowieniu będzie taki sam, jak przedtem. Nie wiadomo, czy Giffords będzie mogła wrócić do Kongresu. Większość ludzi z takimi urazami do końca życia nie odzyskuje w pełni władz umysłowych i fizycznych.
(AP – eg)








