Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 7 grudnia 2025 20:16
Reklama KD Market

Lekcja historii z ułańską fantazją

Czy polonijne dzieci chętnie chodzą do polskiej szkoły? Czy jest ona dla nich ważna? Czy też przychodzą tutaj tylko dlatego, że tak postanowili ich rodzice? Te pytania często przewijają się w rozmowach o szkole, zarówno wśród uczniów jak i nauczycieli. Żyjemy w dobie internetu, w czasach, gdy dostęp do informacji jest prosty jak kliknięcie jednym przyciskiem. Dziś nie tylko uczniowie, lecz również my dorośli jesteśmy zmęczeni tym natłokiem informacji docierających do nas z każdego zakątka ziemi. Wszyscy staramy się mądrze wybrać jakie programy telewizyjne oglądamy, co czytamy (i z jakiego źródła), jakie sporty uprawiamy i na jakie dodatkowe zajęcia zapiszemy nasze dzieci. Trzeba mądrze wybrać, bo wszystkiego nie da się zrealizować, zabraknie czasu.




Przychodzi koniec tygodnia, z niecierpliwością oczekiwany weekend, czas wytchnienia i zwolnienia szaleńczego tempa. Dla dzieci i młodzieży czas, by spotkać się z kolegami lub pójść na trening, na basen, wyjechać na zawody sportowe lub konkursy taneczne etc. Ale jest polska szkoła, jak to pogodzić? Z własnego doświadczenia matki z dwójką dzieci wiem, że można. Wiem również, że nie jest łatwo przekonać młodego Polaka, by kontynuował naukę w liceum i zdał maturę tu na obczyźnie. Ale wiem, że warto i potwierdzają to uczniowie, którzy otrzymali świadectwa dojrzałości. Najtrudniejsze zadanie,które stoi dziś przed nauczycielem polskiej szkoły to sprawić, by być konkurencyjnym wobec innych form spędzania wolnego czasu. Pomogą w tym właściwy dobór treści nauczania i sposób ich przedstawienia. Tematy powinny być ciekawe dla uczniów, a lekcje poprowadzone z pasją, przy użyciu wszelkich dostępnych metod i technik (zwłaszcza multimedialnych). Tylko kompetencje nauczciela, jego charyzma i umiłowanie zawodu (który dla mnie osobiście jest formą misji, szczególnie tu, na obczyźnie), gwarantują sukces w procesie nauczania.


 


Wychodząc naprzeciw tym wyzwaniom, jak również oczekiwaniom rodziców, Szkoła im. Juliusza Słowackiego w Wheeling od lat organizuje szczególne lekcje, na które zaprasza znamienitych gości, by swoją wiedzą, zdobytymi doświadczeniem i osiągnięciami, podzielili się z nami.


 


Rozpoczynamy dziś cykl artykułów na temat lekcji, które miały miejsce w obecnym roku szkolnym. Chronologicznie zaczynamy od lekcji historii, która odbyła się w listopadzie, w ramach obchodzonego Święta Niepodległości.


 


 


Takiej lekcji jeszcze nie było - zgodnie okrzyknęli zachwyceni uczniowie, ich rodzice i nauczyciele Polskiej Szkoły im. J. Słowackiego w Wheeling. Trudno nie przyznać im racji, skoro lekcję tę brawurowo poprowadzili żołnierze 12. Pułku Ułanów Podolskich ze Stowarzyszenia Historycznego Armii Polskiej.


 


Ta niezwykła lekcja historii odbyła się 12. listopada, a obchodzona właśnie 92. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości – nabrała szczególnego znaczenia. Niewątpliwymi bohaterami dnia byli panowie: Grzegorz Dąbrowski „Buława” – dowódca pułku oraz jego podkomendni : Wiesław Czerepak „Zapora”, Marek Rowicki „Grot”, Edmund Malesa „Iskra”, Maciej Ziajka „Pyzdra”, Łukasz Ziajka „Czarny” i Rafał Augustyn „Bohyn”. Ubrani w mundury wojskowe, wyposażeni w broń z okresu II wojny światowej, otoczeni elementami wyposażenia wojskowego oraz rozmaitymi pamiątkami z okresu wojny – wprawili w zachwyt wszystkich obecnych.


 


Zanim rozpoczęli swoją prezentację, odwiedzili klasę IV D prowadzoną przez panią Małgosię Rudzińską. Uczniowie powitali swoich gości pieśnią „Przybyli ułani pod okienko”, w której mały ułan Jan Ford wykonał partie solowe. Wzruszenie naszych gości, zaskoczonych takim przyjęciem, wywołały również: wystrój sali, udekorowanej tematycznie, oraz prezentacja patriotycznej biżuterii z okresu powstania styczniowego, którą pani Małgosia posiada w swojej kolekcji. Na pożegnanie dzieci odśpiewały „Maszerują strzelcy, maszerują...”


 


Po tym gorącym powitaniu nasi goście udali się na spotkanie z młodzieżą klas starszych.


 


Podporucznik Grzegorz Dąbrowski w poruszającym wykładzie przedstawił wydarzenia II wojny światowej, koncentrując się na roli Polaków w walkach na wszystkich frontach wojny.


 


Nieczęsto się zdarza, by w tak licznej grupie uczniów panowała tak idealna cisza. Zapewne mundury wojskowe, jak i cały arsenał broni oraz wszelkiego sprzętu, sprawiły, że nasi uczniowie w wielkim skupieniu słuchali opowieści o losach polskich żołnierzy. Każdy z panów ubrany w inny mundur, budził wielkie zainteresowanie i respekt. Dzięki tej lekcji wiemy, jak wyglądał piechur w kampanii wrześniowej (w tym mundurze Rafał Augustyn „Bohyn”), ułan w mundurze wzór 36 (Marek Rowicki „Grot”), panowie Maciej Ziajka „Pyzdra„ i Łukasz Ziajka „Czarny” zaprezentowali mundury letnie II Korpusu Polskiego Armii Andersa, natomiast panowie Edmund Malesa „Iskra” oraz Wiesław Czerepak „Zapora” wystąpili w mundurach polowych II Korpusu Polskiego.


 


Oczywiście największe emocje, zwłaszcza wśród pań, budził mundur ułański, garnizonowy, z czapką z amarantowym otokiem, znakiem rozpoznawczym kawalerii. W tym mundurze znakomicie prezentował się dowódca pułku, podporucznik Grzegorz Dąbrowski „Buława”.


 


Zapewne te mundury, broń i sprzęt były ogromnymi atutami, rzec można atrakcjami wieczoru. Jednak wiedza, znajomość faktów oraz szczegółowe informacje dotyczące wyposażenia walczących stron, sprawiły, że młodzież z zapartym tchem słuchała prelekcji pana Grzegorza. Dzięki tej lekcji niejeden po raz pierwszy usłyszał, że Polska była w tym czasie czwartą potęgą militarną świata, a armia polska pięciokrotnie przewyższała liczbę żołnierzy amerykańskich.


 


Po skończonym wykładzie uczniowie mogli zarepetować broń, poczuć jej ciężar, przymierzyć hełm, zadać nurtujące pytania.


 


Czy kiedykolwiek mogli uczyć się historii w bardziej przekonujący sposób?


 


Panowie z 12. Pułku Ułanów Podolskich to ludzie młodzi, niektórzy nawet bardzo młodzi. To również okazało się działać na ich korzyść. Gdy młodzi ludzie uczą historii młodych ludzi, przeszłość staje się ważna i fascynująca. Rodzi się poczucie więzi i przynależności do narodu oraz poczucie dumy. Za ten zachwyt w oczach małych dzieci, które jeszcze przez kolejne dni opowiadały swoim bliskim o tym niezwykłym spotkaniu, za emocje, których dostarczyliście starszym uczniom, i za to, że tak wiele się od Was nauczyliśmy wszyscy – również my nauczyciele – pięknie Wam dziękujemy.


 


Tekst i zdjęcia:


Dorota Lorkiewicz


 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama