Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 7 grudnia 2025 19:14
Reklama KD Market

Pożegnanie orędownika pokoju



Piotr Kuryło złożył kwiaty pod Pomnikiem Katyńskim





Chicago (Inf. wł.) – Wspólną modlitwą i złożeniem kwiatów pod Pomnikiem Katyńskim na cmentarzu św. Wojciecha w Niles rozpoczął się pożegnalny bieg z Polonią znakomitego polskiego ultramaratończyka Piotra Kuryło, który po zakończeniu 5 lutego amerykańskiej trasy „Biegu dla pokoju” przybył do „Wietrznego Miasta” na spotkania z rodakami.




Zapraszając zgromadzo-nych przy pomniku sportowców i członków Komitetu Budowy Pomnika, z wdową po inicjatorze wzniesienia monumentu Wojciechu Sewerynie, Marią Seweryn, oraz córką Anną Wojtowicz do wspólnej modlitwy, prowadzący ją ojciec Zbigniew Pienkoś z Radia Maryja podkreślił, że przepiękna idea pokoju, jaka przyświeca polskiemu biegaczowi, jest ze wszech miar godna wsparcia.


 


Po modlitwie w intencji pokoju i ofiar katyńskiego mordu sportowiec wraz z kolegami zapalił znicz i złożył kwiaty. W krótkiej uroczystości towarzyszyli mu czołowi polonijni biegacze: Jacek Kafel, Jarosław Bratkowski, Bogusław Gil i Damian Bednorz oraz opiekujący się biegaczem w USA wiceprezes Polish American Sports Association Karol Różycki i przedstawiciele Wydziału Stanowego Kongresu Polonii Amerykańskiej, Ewa Lipczyński wraz z uczestniczącym również w biegu Janem Jabłońskim.


 


Po Dr Teofil Piotrkiewicz  przy pomniku uczestnicy symbolicznego biegu eskortowani przez miejscową policję truchtem wyruszyli na trasę biegnąc ulicą Milwaukee do ulicy Devon i pobliskiego parku.


 


Chcieliśmy w ten sposób zamanifestować swoje wielkie uznanie dla Piotra i jego heroicz-nego wysiłku – powiedział po biegu Jacek Kafel. – Jest to niesamowity zawodnik. Ja biegam na długich dystansach od szkoły podstawowej, ale takich sportowców jak Piotr jeszcze nie spotkałem. Bieg dwudzie-stoczterogodzinny, czy pokonanie dystansu, który on biega codziennie, są ponadludzkim wyczynem. Dla mnie pokonanie dystansu maratonu jest wyczynem, który podejmuję raz na pół roku, a później robię sobie przerwę, a bieganie podwójnego dystansu codziennie przez kilka miesięcy, to jest ponad ludzkie siły. Dlatego mnie to bardzo zainteresowało i przyjechałem tutaj, żeby go lepiej poznać. Mam nadzieję, że zrealizuje swój bieg. Przed nim chyba najtrudniejsze zadanie, przebiegnięcie Rosji ze wschodu na zachód. Ma do pokonania nie tylko 11 tysięcy kilometrów w samotnym biegu, ale także panujący tam jeszcze mróz i inne niebezpieczeństwa, które trudno wręcz przewidzieć – podkreślił Jacek Kafel.


 


W najbliższą sobotę pan Piotr będzie gościem honorowym II Balu Sportu, organizowanego na nowojorskim Brooklynie przez Polish American Sports Association. Stamtąd uda się na zachód USA, żeby przygotowywać sprzęt i trenować przed startem do syberyjskiego etapu „Biegu dla pokoju”. W skrytości serca i duszy sportowiec liczy, że swoim wyczynem zainteresuje możnych tego świata i skłoni panujących do wykazania większej troski o pokój na świecie, który ciągle, a w obecnej dobie, jest szczególnie zagrożony.


 


Trzeci, ostatni etap „Biegu dla pokoju” Piotr Kuryło rozpocznie 24 marca we Władywostoku. Sportowcowi pozostało do przebiegnięcia około 11 tysięcy kilometrów, które zamierza pokonać z Dalekiego Wschodu przez Kazachstan i europejską część Rosji do rodzinnego Augustowa w ciągu sześciu miesięcy. Ultramaratończyk pokonuje dziennie od 70 do 100 kilometrów trasy ciągnąc ze sobą wózek, na którym znajduje się cały ekwipunek biegacza (około 70 kilogramów). Śpi w namiocie rozbijanym w miejscach postoju.


 


Tekst i zdjęcia:


Andrzej Baraniak



(Zdjęcia na stronie: www.newsrp.smugmug.com)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama