Chicago (Inf. wł.) – Dziś Rada Powiernicza Uniwersytetu Illinois ma głosować w sprawie podwyżki czesnego dla studentów pierwszego roku studiów bakalarskich.
Zarząd uczelni proponuje podwyżkę 6.9 proc. – co najmniej dwa razy więcej niż stopa inflacji. Oryginalnie Uniwersytet Illinois planował ograniczyć podwyżki czesnego do poziomu stopy inflacji, ale ostatnio stwierdził, że byłaby to zbyt niska oraz nierealistyczna podwyżka czesnego, w obliczu potrzeb i wydatków, jakie ma uczelnia. Zwłaszcza że władze stanu wciąż zalegają z wypłaceniem uczelni należnych jej funduszy na kwotę około 440 mln dol.
Po podwyżce czesnego pierwszy rok studiów będzie kosztował 9,764 dol. na kampusie w Chicago oraz 11.104 dol. na kampusie w Urbana-Champaign. Wyższe opłaty będą jak zwykle obowiązywały studentów Wydziałów Inżynierii i Biznesu.
Koszty studiowania należy przemnożyć przez dwa, jeśli student korzysta z akademika i stołówki.
Przypomnijmy, że podwyżka wprowadzona na pierwszym roku obowiązuje przez całe studia bakalarskie. Ustawa stanowa zabrania kolejnych podwyżek czesnego w trakcie rozpoczętych studiów na uczelniach publicznych.
***
W ubiegłym tygodniu o swoich podwyżkach poinformowały dwie popularne lokalne uczelnie prywatne.
Uniwersytet Northwestern podwyższy czesne o 4.4 procenta w nowym roku akademickim 2011-12, zaś Uniwersytet DePaul – o 6.2 procenta.
Czesne na Northwestern University wzrośnie do 41.592 dol. z 39,840 dol. Wzrosną też o 4.4 procenta opłaty za akademik i stołówkę do 12,780 dol. z dotychczasowych 12,240 dol.
Po podwyżkach czesnego i akademika całkowita opłata za studia na Northwestern Univer-sity wyniesie 54,763 dol.
Na DePaul University studenci pierwszego roku zapłacą za studia 30 tys. dol., a nie jak w ub. roku – 28,240 dol.
(ao)