O czym mówi Ameryka
Nowo obrany – z wydatną pomocą Tea Party – republikanin z Kentucky sen. Rand Paul bierze pod uwagę możliwość ubiegania się o urząd prezydenta.
W czasie pobytu w Karolinie Południowej zasygnalizował gotowość do sięgnięcia po ten honor z jednym wyjątkiem: nie będzie starać się o wejście do Białego Domu, jeśli jego ojciec, kongr. Ron Paul, podejmie walkę o najwyższy w kraju urząd.
Z Karoliny Południowej, gdzie odbędą się pierwsze prawybory, sen. Paul udał się do Iowa i New Hampshire, stanów wyznaczających nastroje wyborców.
***
Inny potencjalny kandydat na prezydenta, miliarder Donald Trump, przechwala się doświadczeniem w sprawach zagranicznych z tej prostej przyczyny, że na całym świecie sprzedaje nieruchomości za "nieprawdopodobnie wysokie ceny" i "ze wszystkimi miał do czynienia".
Dodatkowo Trump poch-walił się zrobieniem w konia Muammara Kadafiego, wynajmując mu na jedną noc plac pod namiot za kwotę wyższą niż wynosiła wartość tego terenu, po czym go stamtąd wyrzucił. "Załatwiłem Kadafiego i tak powinniśmy z nim postępować", zachwycał się własnym sprytem Trump.
W 2009 roku Trump faktycznie wynajął Kadafiemu plac na luksusowym przedmieściu Nowego Jorku, gdzie libijski dyktator chciał wystawić namiot w beduińskim stylu. Po interwencji władz miliarder tłumaczył się, że nie miał pojęcia, komu wynajął tę ziemię. Dzień później Trump zmusił Kadafiego do ustąpienia. Pieniędzy nie zwrócił.
Prawdziwie dyplomatyczna postawa.
***
Sarah Palin rozszerza wiedzę o świecie. Na początku tygodnia zwiedzała Izrael i została przyjęta przez premiera Benjamina Netanjahu, gdzie mówiła o wielkiej nierozerwalnej przyjaźni między USA a państwem żydowskim.
O ile ta podróż nie wywołała większego zainteresowania, o tyle jej telewizyjny komentarz przed wyjazdem zdenerwował ludzi sztuki.
Była półkadencyjna gubernator Alaski opowiedziała się za zniesieniem wszystkich stypendiów państwowych na rozwój sztuki i pomoc dla artystów. Wydatki na ten cel uznaje za "frywolne" w świetle deficytu budżetowego. Jak wiele razy wcześniej, tak i tym razem trafiła kulą w płot.
Pomijając fakt, że wszystkie cywilizowane kraje dofinansowują sztukę, budżet federalnej agencji National Endowment for the Art wynosi zaledwie $161 milionów rocznie, daje zatrudnienie 5.7 milionom ludzi, którzy generują dochody rzędu $166.2 miliarda.
Warto przypomnieć, że Palin popierała słynny "most do nikąd" na Alasce, który miał kosztować $223 miliona.
Zatroskana sytuacją kraju Palin nie wystąpiła jednak przeciw dofinansowywaniu swego stanu przez federalny rząd. Za każdego dolara wpłaconego przez mieszkańca Alaski w federalnych podatkach stan ten dostaje z powrotem $1.84.
***
Nie najlepiej wypadł inny potencjalny kandydat na prezydenta, były CEO łańcucha restauracji Godfather´s Pizza, a obecnie pastor kościoła baptystów w Atlancie, Herman Cain.
Czarny konserwatysta, przeciwnik aborcji i zwolennik ograniczenia rządu, w rozmowie z Christianity Today wyraził przekonanie, że celem muzułmanów jest nawracanie ludzi innych wyznań na swoją wiarę, a w razie niepowodzenia zabijanie ich. Nieświadomie, a może umyślnie – w ramach międzykościelnej rywalizacji o dusze wiernych – naraził się potężnej i ciągle rosnącej grupie chrześcijan. Podkreślił, że 85% Amerykanów podaje się za chrześcijan, praktykujących żydów lub... ewangelikanów. Kłopot w tym, że ewangelikanie uważają się za jedynych prawdziwych chrześcijan, choć okazują sporą tolerancję wobec członków innych chrześcijańskich wyznań.
***
Miasteczko na Florydzie, rozsławione w 2009 roku przez wypadek samochodowy Tigera Woods, który doprowadził do ujawnienia licznych afer miłosnych i do rozwodu gwiazdy golfa, znów znalazło się na językach, gdy spotkanie w miejskim ratuszu zakończyło się pobiciem burmistrza Gary´ego Bruhna.
Dyskusja w ratuszu dotyczyła rutynowego ginięcia broni, narkotyków i pieniędzy trzymanych w zamknięciu w miejskim wydziale policji w charakterze materiałów dowodowych.
Zdarzenia te wywołały zrozumiały niepokój pogłębiony aresztowaniem szefa policji, Daniela Saylora, za blokowanie śledztwa w sprawie gwałtu popełnionego przez jego znajomego na dziecku.
Za ostatnie zajścia Bruhn winił menedżerkę miasteczka Cecylię Bernier. Na spotkaniu zachęcał do zwolnienia jej z pracy. Po wyjściu z sali mąż pani Bernier pięścią chciał przekonać burmistrza, że nie ma racji. Bruhn stracił przytomność. Z ratusza wyniesiono go na noszach.
***
W ostatnim dziesięcioleciu populacja Detroit spadła o 25% do najniższego poziomu w XXI wieku.
W ub. roku w mieście mieszkało 713,777 osób o 237,493 mniej niż w 2000 roku. Zjawisko to przypisuje się trudnościom przemysłu samochodowego, zamykaniu fabryk, a co za tym idzie brakowi pracy.
W latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku w Detroit mieszkało 1.85 miliona ludzi.
Opustoszały całe dzielnice miasta. Tysiące domów świecą pustkami. Lokalne władze wstrzymały oczyszczanie słabo zaludnionych okręgów i wycofały policyjne patrole.
Tymczasem na Florydzie 28% wszystkich domów, starych i nowych, mimo stosunkowo niskich cen, pozostaje niezamieszkanych. Gubernator radzi potencjalnym nabywcom, by wstrzymali się z zakupem do przyszłego roku, gdy ceny nieruchomości będą jeszcze niższe.
***
Obiekt żartów mieszkańców wielkich miast, Fargo w Dakocie Północnej, zmienia oblicze. W ostatnich latach populacja wzrosła o 15,000 do 105.5 tysiąca, w związku z czym kwitnie budownictwo mieszkaniowe. Jak na tamtejsze warunki, miasto urosło do rangi metropolii, gdyż cały stan liczy zaledwie 672,000 ludzi.
Począwszy od 1987 roku bezrobocie nigdy nie przekroczyło 5%, a dochody stanu w przeliczeniu na głowę mieszkańca były wyższe niż w każdym innym stanie.
Rozwój ekonomiczny Dakota Północna zawdzięcza ropie naftowej i eksportowi zboża. Zamykane gdzie indziej fabryki przenoszą produkcję do Dakoty.
Co powstrzymuje ludzi przed przyjazdem do Fargo? Bardzo niskie temperatury podczas zimy.
***
Reforma systemu opieki medycznej wymaga, by kompanie ubezpieczeniowe wydawały przynajmniej 80% składek na cele medyczne lub zwracały swoim klientom niewykorzystaną różnicę. Przychylni kompaniom ustawodawcy usiłują wymazać ten punkt z ustawy. Niezwykle ważny, bo zmierzający do zahamowania niekontrolowanych podwyżek składek, poprzez zmuszenie kompanii do ograniczenia kosztów administracyjnych, milionowych wypłat i premii dla szefów.
W ten weekend stanowi komisarze ubezpieczeniowi mają głosować w tej sprawie. Chodzi im głównie o odwołanie rabatu dla klientów ubezpieczalni. Jeśli do tego dojdzie, to Kongres najprawdopodobniej zezwoli kompaniom na zatrzymanie znacznie większych sum z naszych składek na cele niezwiązane z leczeniem.
***
Nowe badania wskazują, że wielu lekarzy wysyła pacjentów na różnorodne testy i prześwietlenia bardziej z myślą o korzyści własnej niż pacjentów.
Wyniki badań podano w związku z naciskami prezydenta Obamy na przeprowadzenie gruntownej analizy stanowych regulaminów dotyczących błędów w sztuce lekarskiej.
Do defensywnej medycyny przyczyniają się sami pacjenci, sądząc, że stosowanie nowoczesnej technologii świadczy o lepszej opiece. Z drugiej strony lekarze często zarządzają niepotrzebne testy w obawie o oskarżenie w razie złej diagnozy lub niemożliwości wykrycia problemu.
Badania, przeprowadzone przez zespół dr. Johna Flynn ze szpitala dziecięcego w Filadelfii i przedstawione na konferencji American Academy of Orthopedic Surgeons w Kalifornii, wykazały, że defensywną medycynę zastosowano w 38% skierowaniach na MRI, 33% na skany CT, 53% na ultrasondę i 57% na tkankę kostną.
***
ComEd ponownie zabiega o zgodę na podwyżkę za elektryczność o $326 milionów, co dla każdego mieszkańca Illinois wiąże się z dodatkową miesięczną opłatą w wysokości $18.73.
Niespełna 2 lata temu ComEd poprosił i dostał zgodę na $237-milionową podwyżkę.
***
Przez ostatnie dwa lata przerażeni wyborem Afroamerykanina na prezydenta USA ultrakonserwatyści szerzą różnorodne teorie spiskowe o Baracku Obamie. Jedni mówią o tajnym planie skonfiskowania broni palnej, inni o przejęciu kontroli nad kontami IRA, o stworzeniu obozów koncentracyjnych dla politycznej opozycji, umyślnym rujnowaniu ekonomii, by wprowadzić stan wojenny i dyktaturę.
Ostatnia teoria spisku przebiła wszystkie poprzednie. Od jakiegoś czasu krążą pogłoski, że Obama planuje sprowadzić do USA dziesiątki milionów muzułmanów, by pod koniec swej drugiej kadencji stworzyć tu islamski kalifat.
Autorem niestworzonych opowieści jest urodzony w USA Izraelczyk, Avi Lipkin, występujący również pod nazwiskiem Victor Mordechai, który podaje się za byłego tłumacza izraelskiego rządu i grupy pod nazwą Special Guests. Grupa ta zajmuje się podobno sprowadzaniem konserwatywnych komentatorów do popularnych programów telewizyjnych i radiowych.
Według Lipkina-Mordechaia w planach Obamy jest wywołanie niepokojów w każdym z państw Bliskiego Wschodu i wymiana reżymów na fanatycznych muzułmanów sunni. W rezultacie miliony muzułmanów zaleją Europę, Kanadę i Stany Zjednoczone. Po objęciu kontroli nad USA islamscy ekstremiści wybiorą Obamę na drugą kadencję. W zamian Obama spełni swą "obietnicę" o zniszczeniu Izraela.
Nie pierwszy raz izraelski paranoik rozpowszechnia nieprawdopodobne teorie o amerykańskim liderze. Jednakże po raz pierwszy brednie te znajdują posłuch u tak wielu ludzi. Wideo Lipkina obejrzało już 2.9 miliona Amerykanów.
Elżbieta Glinka








