Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 8 grudnia 2025 11:26
Reklama KD Market

Obama wystartował


O Polonii i Ameryce



Wyprzedzając wszystkich potencjalnych rywali prezydent Barack Obama złożył w poniedziałek 4 kwietnia w Federalnej Komisji Wyborczej formalny wniosek zgłaszający jego kandydaturę w wyborach prezydenckich. Jest to równoznaczne z rozpoczęciem kampanii o reelekcję. Wczesny start do wyborów, których ostatnia faza odbędzie się w listopadzie 2012 roku, umożliwi Obamie szybkie przystąpienie do gromadzenia funduszów na kampanię, która – jak wiele na to wskazuje – może okazać się rekordowo kosztowna. Jednocześnie jednak Obama naraża się na krytykę, że zajmuje się reelekcją w czasie, gdy w kraju i za granicą jest wiele nie cierpiących zwłoki spraw do rozwiązania.Chodzi o próby opanowania ogromnego deficytu w budżecie federalnym, co wobec rozbieżności obu partii w podejściu do tej sprawy grozi paraliżem funkcjonowania rządu. Chodzi też o wysokie bezrobocie, które mimo nieznacznego spadku wciąż sięga 9%, oraz o niedawną decyzję prezydenta o zaangażowaniu Stanów Zjednoczonych w konflikt w Libii.


 


Oficjalna deklaracja zgłaszająca kandydaturę Obamy w wyborach prezydenckich 2012 nie była dla nikogo zaskoczeniem. Zarówno w Stanach Zjednoczonych jak i za granicą powszechnie oczekiwano, że Barack Obama ponownie wstąpi w szranki wyborcze. W posłaniu w formie e-maila skierowanym do swych zwolenników Obama wyjaśnia, że wczesne przystąpienie do kampanii ma związek z jego postrzeganiem polityki wyborczej i przekonaniem, że kampania nie powinna rozpoczynać się od drogich reklam telewizyjnych, ale od organizowania zwolenników od domu do domu, rozmów z sąsiadami i przyjaciółmi. Dlatego przygotowanie fundamentów pod kampanię musi się rozpocząć już teraz – przekonuje Obama.


 


W przeprowadzonej ostatnio ankiecie dziennika Washington Post 51% jej uczestników wyraziło aprobatę dla sposobu sprawowania rządów przez Obamę, a 45% było odmiennego zdania. U startu kampanii stawia to Obamę na uprzywilejowanej pozycji, ale nie gwarantuje mu zwycięstwa w wyborach.


 


Oficjalne przystąpienie Obamy do kampanii wyborczej następuje w czasie, gdy jego potencjalni oponenci z Partii Republikańskiej wciąż zwlekają z decyzją w tej sprawie. I mimo że były gubernator Minnesoty Tim Pawlenty powołał swą komisję do spraw kampanii prezydenckiej, co uważane jest powszechnie za pierwszy krok w drodze do Białego Domu, to jednak nie ogłosił on formalnie swej kandydatury. Ambicje prezydenckie ma również były gubernator Massachusetts Mitt Romney, wymieniany jako niemal pewny kandydat republikanów w nadciągającej batalii wyborczej.


 


Podczas kilku niedawnych spotkań połączonych ze zbieraniem pieniędzy na kampanię, zorganizowanych przez Partię Demokratyczną, Obama przedstawił argumenty, którymi z pewnością zamierza się posłużyć w kampanii, by przekonać do siebie wyborców. Główne jego atuty to uchwalona w ubiegłym roku reforma systemu opieki zdrowotnej, ożywienie i przebudowa gospodarki amerykańskiej oraz zakończenie wojny w Iraku.


 


Obama liczy na armię 13 milionów Amerykanów, którzy przed trzema laty wsparli go finansowo przesyłając datki na jego kampanię wyborczą. Kandydat Obama zebrał wtedy rekordową sumę 750 milionów dolarów. Niewykluczone, że podczas najnowszej kampanii prezydent Obama ustanowi kolejny rekord, zbierając 1 miliard dolarów. Ale niedawne wybory do Kongresu, w których Partia Republikańska odniosła spory sukces, wykazały, że również wyborcy o republikańskich przekonaniach są skłonni do hojnego finansowego wsparcia swoich kandydatów.


 


Wojciech Minicz

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama