Sąd imigracyjny USA przyznał azyl ofierze przemocy
Meksykanka, przez lata bita i gwałcona przez męża, otrzymała pozwolenie legalnego pozostania na terenie USA. Otwiera to drogę wszystkim ofiarom przemocy rodzinnej do otrzymanie azylu w Stanach Zjednoczonych. Dotychczas sędziowie imigracyjni tylko dwukrotnie pozytywnie zaopiniowali wnioski o azyl na powyższej podstawie.
43-letnia kobieta, której personaliów nie ujawniono (wnioski o azyl są utajnione) dowiodła przed amerykańskim sądem imigracyjnym...
- 08/14/2010 07:27 PM
Meksykanka, przez lata bita i gwałcona przez męża, otrzymała pozwolenie legalnego pozostania na terenie USA. Otwiera to drogę wszystkim ofiarom przemocy rodzinnej do otrzymanie azylu w Stanach Zjednoczonych. Dotychczas sędziowie imigracyjni tylko dwukrotnie pozytywnie zaopiniowali wnioski o azyl na powyższej podstawie.
43-letnia kobieta, której personaliów nie ujawniono (wnioski o azyl są utajnione) dowiodła przed amerykańskim sądem imigracyjnym, że meksykańkie władze nie są w stanie zapewnić jej właściwej ochrony przed przemocą. Ofiara była wielokrotnie bita, gwałcona i podpalana przez jej współmałżonka.
Decyzja zapadła w San Francisco 4 sierpnia, jednak dopiero teraz poinformowano o niej media. Azyl przyznawany osobom, które doświadczyły przemocy budzi spore kontrowersje. Dotychczas był on zarezerwowany jedynie dla osób przeciwstawiających się reżimowi własnego kraju.
Reprezentująca L.R. prawnik, Simona Agglouci powiedziała, że Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego w końcu uznał prawo kobiet wykorzystywanych przez ich partnerów do otrzymania azylu. W przypadku jej klientki, po raz pierwszy dokumenty w sądzie imigracyjnym zostały złożone w 2005 roku, ale dopiero w miniony czwartek zapadła korzystna dla kobiety decyzja.
L.R., matka dwóch dorosłych synów, dowiodła przed sądem, że zwracała się do meksykańskiego wymiaru sprawiedliwości o ochronę, jednak sędzia obiecał pomóc tylko w zamian za usługę seksualną. Wracając do swojego kraju, byłaby także łatwo odnaleziona przez męża, który wielokrotnie groził jej także śmiercią.
Przypadek L.R. pokazuje jakie dowody przemawiają do sądu, ale trudno zagwarantować, że każda sprawa zakończy się takim sukcesem - powiedziała Karen Musalo, dyrektor Centrum Studiów ds. Płci i Uchodźców Szkoły Prawniczej Uniwersytetu Kalifornijskiego, także reprezentująca przed sądem Meksykankę.
MB (NYTimes, AP)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Reklama








