Jak podaje agencja prasowa Associated Press, były gubernator stanu Utah i do niedawna ambasador USA w Chinach Jon Huntsman przystępuje do wyścigu o nominację GOP-u na prezydenta. Oficjalnie ogłosi swoje intencje w przyszły wtorek w parku stanowym Liberty w New Jersey.
O prezydenckich ambicjach Huntsmana zaczęto mówić z chwilą, gdy zrezygnował ze stanowiska ambasadora.
Konserwatyści, którzy w ostatnich latach zdominowali Partię Republikańską, z pewnością przyklasną części jego decyzji podjętych na stanowisku gubernatora: równy podatek dla wszystkich, bodźce dla biznesu i talony na naukę w prywatnych szkołach. Nie przysporzy mu popularności wiara w zmiany klimatyczne, poparcie cywilnych związków gejowskich par i zgoda na opłatę nauki nielegalnych imigrantów w uczelniach stanowych na takich samych zasadach jak inni studenci.
Huntsman ostrożnie nakreśla różnice między sobą a prezydentem Obamą. Prawdopodobnie nigdy nie pozwoli sobie na tak złośliwe uwagi pod adresem prezydenta jak inni kandydaci, lecz stara się zachować dystans. Na pytanie, co myśli o Obamie, odpowiada, że jest "dobrym człowiekiem i próbuje robić co może".
Obama potraktował sprawę lekko. Powiedział, że Huntsman będzie wspaniałym dodatkiem do grupy republikańskich kandydatów, którzy próbują zająć jego miejsce.
(AP – eg)








