Chicago (Inf. wł.) – Szef chicagowskiej oświaty Jean-Claude Brizard zaproponował w ubiegłym tygodniu, by nauczyciele odwiedzali swoich uczniów w ich domach, nawet w niebezpiecznych dzielnicach. Jego zdaniem, jeśli uczniowie mogą poruszać się po takich dzielnicach, to mogą również nauczyciele.
Na konferencji prasowej z burmistrzem Rahmem Emanuelem Brizard stwierdził, że nauczyciele powinni zrobić wszystko, by zaangażować rodziców w proces edukacji ich dzieci.
Emanuel i Brizard odwiedzili 23 czerwca czarterową szkołę podstawową Marquez Elementary School w dzielnicy Brighton Park, należącą do sieci dziewięciu szkół czarterowych, funkcjonujących pod patronatem latynoskiej organizacji United Neighborhood Organization, które mają dostarczyć władzom oświaty publicznej modelu na wydłużenie dnia i roku nauki jeszcze w tym roku szkolnym.
Marquez Elementary i inne szkoły UNO zwiększą liczbę dni nauki ze 175 do 190, począwszy od sierpnia, poprzez zlikwidowanie dni wolnych dla uczniów, które dotychczas przeznaczone były na szkolenie zawodowe nauczycieli.
UNO przeprowadziło restrukturyzację, która ma umożliwić połączenie szkolenia zawodowego z prowadzeniem zajęć lekcyjnych z uczniami. Gdyby szkoły publiczne poszły w ślady szkół czarterowych UNO, to liczba dni pracy nauczycieli nie zwiększyłaby się i nie musieliby być opłacani za dodatkowe dni. Do rozwiązania pozostałby jeszcze problem rekompensaty finansowej za dodatkowe godziny, po wydłużeniu dnia nauki. Brizard stwierdził, że chciałby zastosować model UNO w szkołach publicznych, jeśli pozwoli na to kontrakt o warunkach pracy i płacy.
(ao)








