Burmistrz Rahm Emanuel przekonał jedną z miejskich unii do zgody na obniżkę płac za nadgodziny z podwójnej stawki na stawkę i pół. Ma nadzieję, że decyzja Cement Masons Local 502 zachęci inne unie do podobnych ustępstw, dzięki czemu nie dojdzie do zwolnienia 625 osób.
Decyzja localu 502 dotyczy 67 sezonowych pracowników miejskich i oddala zagrożenie utraty zatrudnienia przez 6 murarzy.
Jest to pierwsza "szpara" w zjednoczonym froncie liderów związków zawodowych, którzy dotychczas odrzucali żądania burmistrza w sprawie zmiany regulaminu pracy, by zaoszczędzić miastu $10 milionów.
Prezes Chicagowskiej Federacji Pracy, Jorge Ramirez, nie kryjąc gniewu, oświadczył, że jego organizacja nigdy nie powiedziała burmistrzowi "nie". Krytykowała Emanuela za publiczne wysuwanie żądań, bez podejmowania negocjacji z indywidualnymi związkami, które najbardziej odczują obniżki płac. Ramirez odrzuca przechwałki ratusza o "wybiciu szpary w unijnym froncie". Przypomina, że on ani Tom Villanova nie mieli autoryzacji na negocjacje odnośnie płac, lecz właśnie oni zorganizowali spotkania między uniami a przedstawicielami miasta po to, by omówić nowe zasady wynagrodzeń.
Zapytany, czy inne unie pójdą za przykładem Cement Masons, Ramirez odpowiedział: "Nie wiem. Musicie rozmawiać z nimi. Niektóre unie prowadzą negocjacje, inne nie".
Porozumienie miasta z Cement Masons o wynagrodzeniu za godziny nadliczbowe półtora raza zamiast podwójnej stawki przewiduje dwa wyjątki: podwójna stawka będzie nadal obowiązywać po przepracowaniu 12 godzin w ciągu dnia i za siódmy dzień pracy w jednym tygodniu.
Ramirez nie wypowiedział się na temat alternatywnego planu oszczędności, opracowywanego przez konsultanta z Public Works LLC z Pensylwanii.
Raport skupi się na pretensjach związków zawodowych, które od dawna wskazują na nadmierną liczbę wysoko płatnych menedżerów w chicagowskim ratuszu. Podobne uwagi wnoszą radni, podkreślając, że liczba menedżerów średniego szczebla jest blisko dwukrotnie wyższa niż w prywatnym sektorze.
(CST – eg)








