Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 7 grudnia 2025 16:51
Reklama KD Market

Protesty w Izraelu

Dziesiątki tysięcy Izraelczyków już czwarty tydzień z rzędu wyszły na ulice miast, by zaprotestować przeciw wysokim kosztom utrzymania.


 


Masowe demonstracje stały się tego lata weekendowym rytuałem. Świadczą o poważnym kryzysie krajowym.


 


Na początku sierpnia odbyła się jedna z największych demonstracji w historii Izraela. 260 tysięcy ludzi wyszło na ulice Tel Awiwu. W ubiegłym tygodniu protesty odbyły się w wielu mniejszych i uboższych okręgach, od Nahriya na północy w pobliżu granicy z Libanem, po miasto portowe Eilat na najbardziej wysuniętym na południe skrawku Izraela.


 


Demonstranci walili w bębny, powiewali flagami i domagali się "sprawiedliwości społecznej". Żądano obniżki opłat za mieszkania, żywność, benzynę i edukację. Wskazywano na rosnącą przepaść między bogatymi i biednymi oraz zubożenie średniej klasy.


 


Po raz pierwszy protesty odbyły się również w kilku arabskich miasteczkach.


 


Premier Banjamin Netanjahu zrozumiał, że demonstracjom nie będzie końca, dopóki rząd nie zareaguje na żądania obywateli. W tym celu zwołał specjalny komitet.


 


Organizatorzy demonstracji odrzucili wszystkie reformy zaproponowane przez rząd i wezwali do marszu miliona w całym kraju w dniu 3 września.


 


Izrael wyszedł z globalnego kryzysu praktycznie bez skazy. Gospodarka notuje szybki rozwój, a bezrobocie jest na najniższym poziomie od kilkudziesięciu lat.


 


Wraz ze wzrostem ekonomicznej siły Izraela doszło do dramatycznego wzrostu ubogich. Bogactwo skoncentrowało się w rękach małej grupy finansowej elity. Najbardziej ucierpiała średnia klasa z powodu wysokich podatków i poborów rosnących nieproporcjonalnie wolno do gwałtownego skoku cen.



(HP-eg)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama