W pierwszej debacie jako kandydatka do federalnego Senatu, profesor prawa z Harvardu, Elizabeth Warren, pokazała, że potrafi walczyć.
Debata między Warren a jej republikańskim przeciwnikiem, sen. Scottem Brown, miała miejsce we wtorek na University of Massachusetts-Lowell.
"Amerykańska średnia klasa jest uciskana. Nie jest w stanie tego dłużej wytrzymać. Tym właśnie zajmuję się całe życie. Robiłam na ten temat badania, pisałam o tym, występowałam w imieniu tych rodzin. Kiedy doszło do finansowego kryzysu, udałam się do Waszyngtonu, zabiegałam o jawność i odpowiedzialność, kiedy rząd postanowił wykupić banki".
Na pytanie, jak kandydaci zapłacili za studia (Brown pozował nago dla Cosmopolitan), Warren odpowiedziała: "Nie rozbierałam się. Pożyczyłam pieniądze na naukę i pracowałam na pół etatu".
Elizabeth Warren zaskarbiła sobie sympatię publiczności atakiem na Wall Street. "Ludzie z finansowego dystryktu Wall Street zniszczyli ten kraj... Stało się to 3 lata temu. Do tej pory nikt nie poniósł za to odpowiedzialności i nikt nie podjął prawdziwego wysiłku celem poprawienia sytuacji. Dlatego ubiegam się o miejsce w Senacie".
W Waszyngtonie Elizabeth Warren dała się poznać jako żarliwy obrońca interesów średniej klasy i nieustępliwy krytyk Wall Street. Republikanie nie zgodzili się na stworzenie niezależnej agencji obrony konsumenta, którą miała kierować profesor Warren.
(HP – eg)