Tak daleko od Polski, a tak blisko
W imieniu mojego dziecka, Olka: Dziękujemy bardzo serdecznie Fundacji Gift From The Heart oraz Polonii z Chicago za okazaną pomoc oraz zorganizowanie naszego pobytu w USA w związku z operacją Olka. Przede wszystkim za to, że Fundacja była dla nas wsparciem już na długo przed przyjazdem do Ameryki. Dziękujemy bardzo niezastąpionej pani Ewie Dyk, tłumaczce i wolontariuszce, która była zawsze przy nas w trudnych chwilach w St. Louis. Od początku naszej wizyty byliśmy traktowani wyjątkowo. Podczas pobytu w szpitalu w St. Louis, w trudnych chwilach związanych z dwoma operacjami Aleksandra, zawsze mogliśmy liczyć na wsparcie Fundacji i dobre slowo. Mogliśmy poczuć, że wcale nie jesteśmy tak daleko od Polski, a nasza rodzina się powiększyła. Mimo wielkiego stresu nasz pobyt w St. Louis i Chicago jest naprawdę udany. Efekty długo wyczekiwanej operacji są już widoczne i cieszymy się, że Aleksander będzie zdolny do samodzielnego chodzenia. Teraz pozostała nam intensywna i długotrwala rehabilitacja. Za okazane Aleksandrowi serce Wszystkim bardzo dziekujemy. Grzegorz Chwiejczak *** Podróż po zdrowe nóżki... W ten sposób Norman określał powód wyjazdu na operację do USA. Poirytowana skrajnie różnymi informacjami o postępowaniu z synkiem, doprowadzona w niemocy do wściekłości, pewnego grudniowego dnia 2010 roku postanowiłam, że nie będę eksperymentować z synkiem, który w swoim wówczas cztero- i półletnim życiu doświadczył tak wiele. W rozmowie z samą sobą wiedziałam, że muszę coś znaleźć, wymyślić, postąpić wbrew wszystkim, ale w zgodzie z własną intuicją.
Nastawiona absolutnie ofensywnie zasiadłam przed internetem, dobrodziejstwem naszych czasów. Trudno dziś wyjaśnić, w jaki sposób, ale od razu natrafiłam na przedziwną informację o szpitalu dziecięcym w St. Louis w USA oraz sposobie leczenia tam spastyczności u dzieci z porażeniem mózgowym. Selektywna tylna rizotomia brzmiała całkowicie obco, jednak każde zdanie wyjaśniające dawało nadzieję, w przeciwieństwie do tego, z czym spotykałam się na co dzień. Natychmiast wysłałam informacje rejestracyjne, co uruchomiło lawinę dalszych działań. Odważyliśmy się – chyba po raz pierwszy – podążać za drogowskazami dawanymi nam przez napotkanych, nietuzinkowych ludzi. Całkowicie oddana dzieciom Fundacja Dar Serca z Chicago dała schronienie i środki na utrzymanie się podczas pobytu, pomogła w różnego rodzaju formalnościach, łącznie z kontaktami z LOT-em, a radośni jej wolontariusze poświęcili nam swój czas. Pobyt Normana w St. Louis Children’s Hospital był zetknięciem ze standardami leczenia, którego możemy tylko pozazdrościć w kraju nad Wisłą. Dwie operacje dziecka nie pozostawiły w jego świadomości negatywnych wspomnień, przeciwnie, dziś twierdzi, że nie był w szpitalu. Na całokształt leczenia składali się również napotkani, niezwykle solidarni w naszej podróży ludzie: pani Ewa Dyk, państwo Katarzyna i Zbigniew Florkowie, pani Małgosia Flynn oraz w szczególności państwo Magda i Eugeniusz Brzyscy, których zaangażowanie, dobrotliwość i opieka nad nami sprawiły, że zyskaliśmy w nich nowych członków rodziny. Pobyt w domu Fundacji Dar Serca w Chicago był dla nas także próbą dobrowolnego zaangażowania się w półkolonie, organizowane dla miejscowych dzieci niepełnosprawnych. Przeżyliśmy więc przygodę w grupowym obcowaniu z dziećmi, często pozostającymi w swoim metafizycznym świecie, przy czym prowadzącej letnie zajęcia pani Beacie Leitloff dziękujemy za piękną lekcję miłości bliźniego. Joanna Grey *** Choć mamy pięcioro dzieci z Polski, dom jest pusty. Tak się złożyło bowiem, że czworo z nich: Aleksander, Damian, Wiktoria i Julcia, po operacjach SDR, przychodzą do zdrowia w Children’s Hospital w St. Louis. Cała czwórka przechodzi intensywną rehabilitację i wkrótce znajdzie się z powrotem w Domu Daru Serca. Piąta podopieczna, Weronika, w poniedziałek przeszla operację w szpitalu Shriners w Chicago, ale w momencie, gdy czytacie Państwo tę relację, już też będzie odpoczywać w Domu Fundacji. Ją także czeka długa rehabilitacja. Pod koniec października powitamy kolejne dziecko – małą Julcię, która została przyjęta przez Szpital Shriners w Shrevport, w Luizjanie. Kontakt z Fundacją: tel. (847) 671-2711, www.darserca.org. Donacje, które będą dla nas nieocenioną pomocą, można przesyłać bezpośrednio na adres: Fundacja Dar Serca, 3860 N. 25th Ave., Schiller Park, IL 60176.








