Próba zatwierdzenia przynajmniej części proponowanej przez prezydenta Baracka Obamę ustawy American Jobs Act nie powiodła się. Wszyscy republikanie i dwóch demokratów, sen. Mark Pryor z Arkansas i Ben Nelson z Nebraski, oraz niezależny sen. Joe Lieberman z Connecticut odrzucili plan przekazania $35 miliardów lokalnym rządom na zatrudnienie lub powstrzymanie zwolnień nauczycieli, policjantów i strażaków. Plan przewidywał pokrycie kosztów tej ustawy podniesieniem o 0.5% podatków Amerykanów zarabiających powyżej miliona dolarów rocznie.
"Wygląda na to, że dbamy wyłącznie o zgarnianie politycznych punktów, by użyć je w czasie przyszłorocznych wyborów. Powinniśmy się wstydzić, jeśli te zagrywki są jedyną rzeczą, jaką potrafimy zrobić", ubolewał de- mokrata z Zachodniej Wirginii, sen. Joe Manchin.
Odrzucenie propozycji jest kolejnym ciosem dla podjętej przez Obamę próby tworzenia nowych miejsc pracy.
Tego samego dnia Senat odrzucił również inny plan z ustawy Obamy, który mówi o eliminacji przepisu zezwalającego agencjom federalnym i lokalnym na zatrzymywanie 3% należności wypłacanej kontraktorom za pracę (przepis wszedł w życie, gdy okazało się, że wielu kontraktorów nie wywiązuje się z obowiązków podatkowych). Za przyjęciem tego punktu ustawy gorąco opowiadał się lider senackich republikanów Mitch McConnell.
American Jobs Act przewiduje wydatki na reperację dróg i mostów, budowę nowych szkół, bodźce ekonomiczne dla kompanii za zatrudnienie bezrobotnych weteranów i obniżkę podatku od zarobków. Wydatki na powyższe projekty w wysokości $447 miliardów miały być pokryte z podwyżek podatków dla najbogatszych rodzin.
Odrzucenie obu propozycji sugeruje, że żaden z planów zawartych w American Jobs Act nie ma większych szans na zatwierdzenie, mimo że brak jakichkolwiek bodźców koniecznych do rozruszania gospodarki, grozi ponowną recesją.
Wyraźnie poirytowany Obama skrytykował GOP: "Po raz drugi w ciągu dwóch tygodni wszyscy republikanie w Senacie blokują ustawę, która stworzyłaby miejsca pracy i rozruszała ekonomię. Takiej postawy nie można zaakceptować".
(P – eg)








