Redakcja
Chicago (Inf. wł.) – W Halloween (31 października) przed biurem burmistrza Rahma Emanuela na 5. piętrze City Hall odbył się protest przeciwko planowanym zamknięciom niektórych bibliotek publicznych i redukcjom etatów.
Delegaci bibliotekarzy dostarczyli burmistrzowi Emanuelowi petycję protestacyjną z podpisami około 4 tysięcy sygnatariuszy.
Na podłodze przed drzwiami biura burmistrza usiadły niepracujące matki z małymi dziećmi w przebraniach halloweenowych. Bibliotekarze – też w kostiumach – czytali dzieciom głośno bajki i opowiadania. Czytanie dzieciom jest popularnym punktem programów w chicagowskich bibliotekach publicznych. Ich pracownicy twierdzą, że w rezultacie redukcji, planowanych przez burmistrza Emanuela, nie będą mieli czasu na prowadzenie tego rodzaju zajęć dla dzieci. Burmistrz nosi się z zamiarem zwolnienia z bibliotek 284 osób oraz zlikwidowanie 268 wakatów.
***
Spore kontrowersje wzbudziła wypowiedź szefowej Miejskiego Departamentu ds. Rodziny i Opieki Społecznej. Komisarz Evelyn Diaz oświadczyła 31 października – podczas przesłuchań budżetowych w komitecie Rady Miejskiej – że bezdomni mogą dojechać do schronisk komunikacją miejską lub taksówkami.
Komentarz dotyczył zwolnienia ponad 20 pracowników miejskich dowożących nocą bezdomnych do schronisk. Etaty zostały zredukowane, gdy miasto Chicago utraciło dotacje stanowe na program pomocy bezdomnym.
Diaz nie powiedziała nic, gdy podczas przesłuchania przypomniano jej, że bezdomnych nie stać na taksówki i będą zimą skazani na pozostawanie na ulicach.
Po przesłuchaniu jej rzecznik usiłował załagodzić sytuację próbując wyjaśnić, że bezdomni mogą liczyć na pomoc Amerykańskiego Czerwonego Krzyża.
(ao)
