Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 13 lipca 2025 08:00
Reklama KD Market

Lądował na brzuchu


ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare

Warszawa (PAP) – Do środy rano zamknięte będzie warszawskie lotnisko im. Fryderyka Chopina, na którym wylądował we wtorek awaryjnie samolot Polskich Linii Lotniczych LOT Boeing 767 z Newark do Warszawy. Maszyna nie mogła wysunąć podwozia i lądowała "na brzuchu". Pasażerom i załodze nic się nie stało.



Jak poinformował PAP rzecznik LOT-u Leszek Chorzewski, samolot miał na pokładzie 220 pasażerów. Przed lądowaniem kapitan samolotu stwierdził, że są problemy z systemem zasilania podwozia.


 


Pas startowy, na którym awaryjnie lądował samolot, zabezpieczyły jednostki lotniskowej straży pożarnej oraz 10 jednostek PSP. Samolotowi, który szczęśliwie wylądował na lotnisku, towarzyszyły dwa wojskowe myśliwce F-16 z 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku (Łódzkie). Należące do niej maszyny pełniły we wtorek dyżur bojowy.


 


Chorzewski zapewnił, że procedura lądowania Boeinga przebiegła "absolutnie, w 100 proc. prawidłowo" i nikomu z pasażerów nic się nie stało.


 


Samolot lądował praktycznie z pustymi bakami, wcześniej maszyna zrzuciła nadmiar paliwa. "W związku z tym ryzyko zapalenia się samolotu było niewielkie. Iskry, które było widać (...) przy lądowaniu, to normalne tarcie metalu o asfalt. Na pasie była położona +poduszka+ ze specjalnej substancji gaśniczej (...); samolot po wylądowaniu, zatrzymaniu został standardowo również polany substancjami gaśniczymi" - opowiadał.


 


Zaraz po wylądowaniu samolotu na lotnisku Chopina uruchomiono zespół opieki nad rodzinami oraz pasażerami Boeinga 767. Jest tam udzielana - jak powiedział Chorzewski - informacja oraz pomoc medyczna i psychologiczna.


 


Stołeczne lotnisko im. Fryderyka Chopina będzie zamknięte do środy do godz. 8 rano. Oznacza to, że do tego czasu nie będą wykonywane ani starty, ani lądowania samolotów.


 


Chorzewski nie był w stanie powiedzieć, ile rejsów zostanie odwołanych. "Chcę te samoloty, które były w powietrzu, które zmierzały do Warszawy, aby były skierowane na inne lotniska. Odnośnie rejsów, które mają startować z Warszawy, decyzja należy do linii lotniczych - co zrobią" - dodał.


 


Jak powiedział, w nocy może zostać podjęta decyzja odnośnie tego, czy lotnisko zostanie otwarte w środę o 8 rano.


 


Prezydent Bronisław Komorowski "w imieniu całej Polski" podziękował we wtorek pilotom, załodze, pasażerom, a także wszystkim służbom, które zabezpieczały awaryjne lądowanie Boeinga. Zapowiedział też odznaczenia dla załogi samolotu.


 


"Myślę, że będę wyrazicielem opinii wszystkich w Polsce, jeśli po pierwsze zacznę od podziękowań - podziękowań przede wszystkim dla pilotów, dla całej załogi samolotu polskiego, dla wszystkich służb, które zabezpieczały lądowanie awaryjne" - podkreślił prezydent na wtorkowym briefingu prasowym.


 


Dziękował też pasażerom Boeinga. "Wiem z rozmowy z kapitanem Tadeuszem Wroną (dowódcą samolotu - PAP), że i pasażerowie bardzo skutecznie współdziałali w tym szczególnie trudnym momencie, jakim było przygotowanie i przeprowadzenie lądowania awaryjnego, potem ewakuacja samolotu" - powiedział Komorowski.


 


Zwrócił jednocześnie uwagę, że tutaj samo "nic się nie udało". "To zadziałał system - skuteczny system, zadziałały w pełni procedury i świetnie zadziałali i sprawdzili się ludzie. Im wszystkim, z całego serca, w imieniu całej Polski, dziękuję" - oświadczył prezydent.


 


"Możemy być pewni, że te zdjęcia z lądowania awaryjnego Boeinga na lotnisku, z tej ewakuacji sprawnie przeprowadzonej, z akcji przygotowania pasa lądowania obiegną cały świat. One będą świadczyły dobrze o Polsce, dobrze o polskim przewoźniku, dobrze o polskich pilotach, będą świadczyły, że w sytuacjach awaryjnych państwo polskie sprawdza się i radzi sobie dobrze” - zaznaczył Komorowski.


 


Jego zdaniem, zdjęcia z awaryjnego lądowania w Warszawie będą "pokazywane w szkoleniach pilotów, służb lotniskowych, jako przykładowa akcja przygotowania i przeprowadzenia lądowania awaryjnego, a także dobrego współdziałania służb, ludzi i dobrego sprawdzenia się niełatwych, trudnych, awaryjnych procedur".


 


Komorowski zapowiedział też odznaczenia dla załogi Boeinga 767. "W takich sytuacjach myślę, że prezydent powinien skorzystać z takiego wielkiego przywileju, jakim jest prawo do podziękowania poprzez odznaczenie w imieniu całego narodu tym, którzy zasłużyli się. Niewątpliwie załoga Boeinga, który dzisiaj lądował awaryjnie zasłużyła się w pełni i zasłużyła na naszą wspólną, polską wdzięczność" - podkreślił.


 


Relacjonując swoją rozmowę z kpt. Wroną, prezydent powiedział, że była ona krótka.


 


"Dowiedziałem się, że sytuacja była rzeczywiście bardzo trudna, że jednak przy pełnym, dobrym współdziałaniu ze służbami zabezpieczającymi lotnisko i właśnie z pasażerami, udało się ten bardzo trudny manewr przeprowadzić szczęśliwie" - powiedział Komorowski.


 


Według niego, w głosie dowódcy Boeinga "słychać było ogromną ulgę". "W zasadzie wynik mógł być albo ten, który wszyscy oglądaliśmy, albo niestety zupełnie odwrotny, w pełni tragiczny. I tego pełną świadomość miała załoga i pełną świadomość miał kapitan Tadeusz Wrona" - zaznaczył prezydent.


 


Szefowa Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Joanna Trzaska-Wieczorek poinformowała PAP, że na warszawskie lotnisko udał się szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Stanisław Koziej. Dodała, że Bronisław Komorowski rozmawiał też telefonicznie z szefem straży pożarnej lotniska.

Reklama
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama