Chicago (Inf. wł.) – Radni chicagowscy odnieśli się krytycznie do propozycji burmistrza Emanuela dotyczącej dodatkowej 2-dolarowej opłaty za parkowanie na parkingach w śródmieściu, określanej przez burmistrza jako opłata od zatłoczenia ulic (congestion fee).
Radni zwrócili burmistrzowi uwagę, że jego projekt dotyczy również parkingów poza śródmieściem, które pobierają minimalną opłatę 12 dol., oraz że opłata nie jest ograniczona do godzin wzmożonego ruchu i będą musiały ją uiszczać osoby parkujące w Chicago po godzinach pracy śródmiejskich instytucji. Dlatego pokrzywdzone będą osoby, które przyjechały do miasta, by np. zwiedzić muzea, pójść do teatru, czy pospacerować.
Burmistrz Emanuel zaproponował też dzierżawę miejsc na obiektach miejskich w celach reklamowych.
Jak stwierdził, ten sposób zarabiania pieniędzy sprawdziło już przedsiębiorstwo komunikacji miejskiej CTA, a Chicago powinno pójść za jego przykładem.
Zdaniem burmistrza w niektórych miejscach kolorowe reklamy poprawią estetykę miasta.
Przypomnijmy, że Emanuel prowadzi lobbing wśród ustawodawców obradujących w Springfieldd na rzecz poprawionej ustawy hazardowej, dzięki której powstałoby kasyno przynoszące dochody Chicago oraz na rzecz kamer namierzających prędkość kierowców. Ta ostatnia ustawa ma według burmistrza zwiększyć bezpieczeństwo pieszych w rejonie szkół i parków, ale też przyniesie kasie miasta dochody z mandatów. Ustawę dotyczącą namierzania prędkości kierowców już zatwierdził Senat Illinois.
(ao)