W ostatnich miesiącach republikański kandydat na prezydenta, Newt Gingrich, ostro krytykował Freddie Mac, jego siostrzaną kompanię Fannie Mae oraz demokratów w Kongresie, którzy według niego, generalnie przyczynili się do upadku rynku nieruchomości. Tymczasem dwóch byłych oficjeli Freddie Mac w rozmowie z agencją prasową Bloomberga powiedziało, że ich kompania wypłaciła Gingrichowi między $1.6 a $1.8 miliona za konsultacje. Jest to kwota znacznie wyższa od $300 tysięcy, o jakie pytano kandydata w czasie ostatniej republikańskiej debaty. Gingricha poproszono również o "zbudowanie mostu" z republikanami na Kapitolu i o pomoc w przekonaniu konserwatystów do publiczno-prywatnej struktury tej kompanii.
Gingrich twierdzi, że to nieprawda. "Nie działam jako lobbysta. Zaoferowałem strategiczną poradę, to wszystko. Nie chodzę na Kapitol. Nie uprawiam lobbyngu".
Były marszałek Izby Reprezentantów widzi potrzebę istnienia instytucji sponsorowanych przez rząd, jak Fannie Mae i Freddie Mac. "Osobiście uważam, że są okoliczności, w których pomoc rządowa jest pożyteczna... sprawy nieco się komplikują, gdy pożyczki hipoteczne dostają ludzie bez historii kredytowej. Nie trzeba być historykiem, by wiedzieć, że to się źle skończy".
W czasie 8-letniej współpracy z Freddie Mac Gingrich kontaktował się z Mitchellem Delk, głównym lobbystą tej firmy. Agencja Bloomberga podaje, że w latach 1999 – 2002 Gingrich dostawał między $25 a $30 tysięcy miesięcznie za konsultacje z egzekutywą Freddie Mac na temat programu zwiększenia liczby właścicieli domów. Omawiane tam pomysły Delk przekazał administracji Busha.
W czasie debaty 9 listopada Gingrich oświadczył, że odradzał rządowi wprowadzenia w życie tego programu.
Według źródeł Bloomberga sytuacja przedstawiała się odwrotnie. Gingrich wypowiadał się na temat programu pozytywnie i twierdził, że będzie korzystny dla podatników.
Na drugim kontrakcie z Freddie Mac były marszałek zarobił $600 tysięcy. Za co je dostał, nie jest całkiem jasne. Gingrich utrzymuje, że oferował "porady w zakresie tego, czego kompania nie zrobiła".
(HP – eg)








