Urodzona 10 czerwca 1938 roku w klinice św. Elżbiety Husy w Belgii z polskich rodziców, ojca Bolesława Cieślaka, górnika i kapelmistrza lokalnej orkiestry, oraz matki Janiny Malczyk, gospodyni domowej, jako trzecie dziecko w rodzinie. Ochrzczona przez matkę jako Violetta, Eliza, jednak przez ojca zarejestrowana jako Czesława, Maria, o nazwisku Cieślak. Po wojnie, w 1948r., cała rodzina wróciła do Polski, osiedlając się w Lewinie Kłodzkim w południowo-zachodniej Polsce. Pod naciskiem ojca, w młodym wieku, w roku 1954 wychodzi po raz pierwszy za mąż za Piotra Gospodarka, z którym ma syna Krzysztofa Gospodarka (mającego obecnie 55 lat). Po trzech latach otrzymuje jednak rozwód. Karierę artystyczną i debiut zaczyna w 1960 roku, kiedy jej talent piosenkarski odkrywa Władysław Szpilman, jednocześnie nadając jej pseudonim – Violetta Villas. Violetta Villas – bo pod takim nazwiskiem znamy ją wszyscy i pod takim nazwiskiem występowała w Polsce i w innych krajach świata – obdarzona została absolutnym słuchem i wspaniałym koloraturowym sopranem o rzadko spotykanej rozpiętości głosu – ponad cztery oktawy. Byli tacy co nawet porównywali ją do sławnej Ymy Sumak. Poza głosem rozsławiła ją niezwykła fryzura, czyli długie, wytapirowane, blond włosy i pokaźny biust. A ponieważ była przy tym ładna, uchodziła w Polsce za symbol seksu. W tamtych czasach znane były – publikowane w prasie – jej zdjęcia w kostiumie kąpielowym na drabinkach gimnastycznych. Co zresztą przysporzyło jej sporo krytyków. Występowała w radiu, w koncertach, rewiach, w teatrze i w filmach. Na międzynarodowym Festiwalu Piosenki w Sopocie i trzy razy w Opolu. Śpiewała w wielu krajach Europy, m.in. wielki sukces odniosła w sławnej "Olimpii" w Paryżu. Piosenki swoje śpiewała w 9 językach. Po występach w Paryżu została zaproszona na występy do Las Vegas w Stanach Zjednoczonych. Występowała tam od 1966 do 1969 roku, w rewii Casino de Paris w Hotelu i kasynie "Tropicana". Okresowo też w kasynie i hotelu "Dunes". Śpiewała z Frankiem Sinatrą, Barbarą Streisand, Charles Aznavourem, z Sammy Davisem, Dean Martinem i z Paul Anką. Nagrywała płyty w sławnej firmie Capitol i grała w filmie "Paint your wagon" z Lee Marvinem i w "Heaven with a gun" z Glennem Fordem. Kiedy 15 lat później odwiedzaliśmy Las Vegas i hotel "Tropicana", w Public Relations pytaliśmy o występy Violetty Villas. Ich reprezentant opowiadał nam w zachwycie, jaką furorę robiła tam nasza polska gwiazda. Śpiewała arie z oper i operetek w różnych językach oraz swoje piosenki. Ale podobno największy szał wzbudzał – jak mówił ten z Public Relation – jej numer z pękającym biustonoszem w czasie dużego wdechu i wysokiego tonu. Niestety, żadne jej zdjęcia z występów u nich się nie zachowały. Po występach w Las Vegas firma Paramount zaproponowała jej 8-letni kontrakt w Hollywood, ale z powodu choroby matki – którą bardzo kochała – i tęsknoty za krajem, odmówiła. Po powrocie do kraju kupiła willę w Magdalence pod Warszawą, którą bogato wyposażyła, ozdobiła i "uzbroiła" w elektronikę i alarmy. Wybudowała też w swym ogrodzie basen z podgrzewaną wodą i kaplicę. Była to siedziba tak niecodzienna na owe czasy, że ludzie urządzali wycieczki, aby zobaczyć jej willę. Była wówczas prawdziwą gwiazdą. Jeździła białym Mercedesem, nosiła białe futra i białe lakierowane kozaki. Znana była z wielkiej kolekcji swoich wyszukanych, bogatych sukien. Otrzymała też propozycję od Andrzeja Wajdy do zagrania roli Lucy Zuckerowej w "Ziemi Obiecanej". Ale odmówiła, a rolę tę zagrała Kalina Jędrusik. Jednocześnie zaczęła się opiekować bezdomnymi kotami i psami. Dochodziło do tego, że ludzie podrzucali jej niechciane zwierzaczki, a one je wszystkie przyjmowała. Dużo występowała, dawała koncerty, również po paru latach w Carnegie Hall w USA, gdzie otrzymała owację na stojąco. W styczniu 1987 roku była na występach z rewią gwiazd w Chicago. W czasie naszych rozmów na wieczornych kolacjach opowiadała, jak napadnięto i obrabowano jej willę, jak ją denerwują niedowierzania jej fanek o prawdziwości jej włosów, co zresztą nam odrazu udowodniła, że to jej własne. Poznała wówczas polonijnego biznesmena Tadeusza Kowalczyka, właściciela restauracji "Orbit", za którego wyszła za mąż 7 stycznia 1988 roku. Było to jej drugie małżeństwo. Wesele było bardzo huczne, trwało 5 dni, przez wielu nazwane "Weselem 100-lecia", ale małżeństwo trwało krótko, około 1 roku. Niezgodność charakterów i upodobań była zbyt duża. Podobno Villas liczyła na jakiś specjalnie zbudowany dla niej teatr, na co nie zgodził się Kowalczyk, natomiast on sam użalał się podobno, że Violetta była zbyt religijna i pożycie małżeńskie szwankowało. Coraz bardziej natomiast zajmowała się opieką zwierząt domowych. Po powrocie do Polski zaczęły się problemy. Zwierząt było za dużo, były niedożywione, a po dużej "kasie" z Las Vegas – i po wielkim rabunku jej willi – mało już pozostało. Była coraz bardziej przez media krytykowana, ignorowana i wyśmiewana. Pod koniec lat 90. na kilka lat przestała występować, przenosząc się do swojej willi w Lewinie Kłodzkim, gdzie pozostała do końca życia. W ostatnich latach miała tam gospodynię Elżbietę, która ją – jak mówi policja – systematycznie podkradała. Po przerwie wróciła do występów w 2009 roku, a w 2010 dała koncert na Jasnej Górze dla Rodziny Radia Maryja. Ostatni jej koncert odbył się 14 lutego 2011 roku w Kielcach. Po jej śmierci prokurator zarządził autopsję, w celu wykrycia przyczyny jej nagłego zgonu. Jej największe przeboje to: "Oczy czarne", "Do ciebie mamo", "Ave Maria", "Dla ciebie miły", "Laleczka", "Nie ma miłości bez zazdrości", "Przyjdzie na to czas", "Szczęście", "Si, Senior", "Spójrz prosto w oczy", "Kochaj mnie a będę twoją". Tekst i zdjęcia: Jerzy Skwarek
Reklama








