Koran jednak spłonął
Na Manhattanie, tuż po oficjalnych obchodach dziewiątej rocznicy zamachów z 11. września, doszło jednak do sprofanowania świętej księgi islamu. Nie był to jedyny tego typu incydent.
W Nowym Jorku Koran zniszczył mężczyzna, który uczestniczył w demonstracji przeciwników budowy meczetu w pobliżu Strefy Zero. Do incydentu doszło właśnie w pobliżu strefy. Na oczach setek gapiów wyrwał kartki z Koranu, zaczął pokazywać w ich kierunku obraźliwe gesty i spalił je.
- 09/12/2010 02:36 PM
Na Manhattanie, tuż po oficjalnych obchodach dziewiątej rocznicy zamachów z 11. września, doszło jednak do sprofanowania świętej księgi islamu. Nie był to jedyny tego typu incydent.
W Nowym Jorku Koran zniszczył mężczyzna, który uczestniczył w demonstracji przeciwników budowy meczetu w pobliżu Strefy Zero. Do incydentu doszło właśnie w pobliżu strefy. Na oczach setek gapiów wyrwał kartki z Koranu, zaczął pokazywać w ich kierunku obraźliwe gesty i spalił je.
Do drugiego incydentu doszło w Waszyngtonie przed Białym Domem. Tam mężczyzna również wyrwał kartki z księgi po czym użył ich jako papieru toaletowego, wytarł sobie nimi podeszwy od butów i napluł na nie.
Także w Tennessee doszło do dwóch incydentów spalenia Koranu.
Kilka dni temu spalenie świętej dla muzułmanów księgi zapowiadał pastor z Florydy Terry Jones. Jego pomysł potępił niemal cały świat, z Watykanem i prezydentem Obamą na czele. Po kilku dniach niepewności pastor oświadczył, że nic takiego nie będzie miało miejsca.
Podczas obchodów 9. rocznicy zamachów prezydent Barack Obama wezwał amerykańskie społeczeństwo do jedności i podkreślił, że USA "nie prowadzą wojny z islamem".
(PAP,MSNBC)
Reklama








