Po raz pierwszy od chwili swego powstania 71 lat temu Chicago Sun-Times nie poprze żadnego kandydata w wyborach w 2012 roku. W artykule redakcyjnym gazeta wyjaśnia, że tym razem skupi się na podawaniu "jasnych, rzetelnych informacji o kandydatach i ich stanowisku w sprawach najważniejszych dla miasta, stanu i kraju". W internetowym wydaniu gazeta będzie zamieszczać wywiady z kandydatami i porównywać ich opinie na szereg różnych tematów, pozostawiając czytelnikowi podjęcie własnej decyzji. "Mamy wątpliwości co do sensu popierania kandydatów przez naszą czy jakąkolwiek inną gazetę, szczególnie w czasach, kiedy wyborcy mają dostęp do mnóstwa źródeł informacji i są znacznie lepiej poinformowani niż kiedykolwiek wcześniej". Autorzy artykułu zwracają uwagę, że popieranie kandydatów przez gazetę nie ma większego wpływu na wyniki wyborów, lecz przyczynia się do wzrostu przekonania czytelników, że gazeta nie jest obiektywna, lecz stronnicza. "Wielu z was (czytelników) powiedziało nam, że potraficie dokonać wyboru bez naszej pomocy. Popieramy tę opinię", pisze wydawca CST, John Barron. (HP – eg)
Reklama








