Wystąpienie Ricka Santorum na Ave Maria University w 2008 roku na nowo wzbudziło zainteresowanie. Obecny kandydat na prezydenta mówił do studentów o "wojnie duchowej, podjętej przez szatana przeciw z gruntu dobremu, uczciwemu, potężnemu i wpływowemu państwu, jakim są Stany Zjednoczone Ameryki. Szatan atakuje nas wszystkich i atakuje nasze instytucje".
We wtorek Rick Santorum obiecał, że wytłumaczy się z każdego słowa.
Zapytany przez dziennikarzy o przemówienie w Ave Maria University, najpierw odpowiedział, że był to "absurdalny żart", po czym zbył pytania dotyczące jego wiary w atak szatana na Amerykę, jako "bez znaczenia", podkreślił jednak głęboką wiarę w dobro i zło.
Na spotkaniu z wyborcami w Phoeni, Santorum zachowywał się tak, jakby nigdy nie miał nic wspólnego z podżeganiem religijnym przeciw innym politykom i zwracaniem uwagi na własną religijność.
"Jeśli chcą grzebać za starymi przemówieniami do grup religijnych, to niech to robią. Ja pozostanę przy swoim przesłaniu. Będę mówił o tworzeniu miejsc pracy, większym zabezpieczeniu kraju i, oczywiście, kierowaniu naszych sił zbrojnych do tych części świata, skąd Ameryce grozi niebezpieczeństwo.
Santorum, były senator z Pensylwanii, często kreśli portret Ameryki wystawionej na zagrożenie i dowodzonej przez prezydenta, który nie wierzy w amerykańską wyjątkowość i wielkość.
(P – eg)