Chicago (Inf. wł.) – Czterech kandydatów ubiega się o nominację Partii Demokratycznej na 10-letnią kadencję do Sądu Najwyższego Illinois. W kolejności alfabetycznej są to: Joy Cunnigham, sędzia Sądu Apelacyjnego Illinois, Thomas W. Flannigan, adwokat z Winnetka, Aurelia Pucinski, sędzia Sądu Apelacyjnego Illinois, oraz Mary Jane Theis, sędzia Sądu Najwyższego, mianowana na ten urząd. Zwycięzca marcowego wyścigu – jednego z najbardziej zaciętych – zmierzy się w listopadowych wyborach powszechnych z republikaninem Jamesem Riley, który z braku opozycji ma automatycznie zapewnioną nominację swojej partii.
Nowy sędzia Sądu Najwyższego będzie brał udział w podejmowaniu ważnych decyzji, istotnych dla przyszłości stanu i dobra jego mieszkańców. Dostarczy wiążącego głosu w siedmioosobowym panelu, który będzie orzekał w różnych sprawach – od swobód obywatelskich gwarantowanych na mocy konstytucji, po kwestie polityczne, społeczne i obyczajowe.
Wyniki demokratycznych prawyborów są trudne do przewidzenia. Najnowsze sondaże demokratów wykazały, że większość wyborców jest niezdecydowana, w pozostałej mniejszości głosów na pierwszym miejscu uplasowała się Aurelia Pucinski, a na następnych Theis, Cunnigham i Flannigan.
Pucinski wyprzedziła w sondażu Theis, która posiada oficjalne poparcie partii, burmistrza Rahma Emanuela, wysokie noty stowarzyszeń prawniczych oraz milionowy fundusz wyborczy, dostarczony przez firmy adwokackie i korporacje.
Dla kontrastu, Pucinski podkreśla swoją niezależność polityczną. Posiada niewielki fundusz wyborczy oraz nie przyjmuje kontrybucji od kancelarii prawniczych i korporacji. Wielokrotnie wygrywała wybory na urzędy powiatowe. Jej nazwisko jest dobrze znane. Starsi wyborcy pamiętają jej ojca, Romana Pucinskiego, kongresmana, radnego, działacza polonijnego.
Cunnigham posiada wysokie noty od stowarzyszeń prawniczych oraz pół miliona dolarów w funduszach wyborczych od stowarzyszeń prawniczych i firm medycznych.
Flannigan, podobnie jak Pucinski, nie przyjmuje kontrybucji kampanijnych od firm prawniczych i korporacji. Stowarzyszenia prawnicze nisko oceniają jego kwalifikacje i nie rekomendują na urząd.
(ao)








