Według policji 11-letni chłopiec z Dallas został zagłodzony na śmierć przez rodziców, którzy trzymali go w zamkniętej sypialni żywiąc suchym chlebem i wodą.
O losie chłopca dowiedziano się po telefonie jego dziadka na policję. Starszy pan wyraził niepokój, ponieważ nie widział wnuka, Johnathana Ramsey, od 9 miesięcy.
Po rozmowie z ojcem i macochą chłopca policja zaczęła podejrzewać, że Johnathan nie żyje. Wszczęto poszukiwania. Równocześnie aresztowano jego ojca, 34-letniego Aarona Ramsey i macochę, 31-letnią Elizabeth Ramsey.
Z zeznań wynika, że za karę za złe zachowanie, chłopiec otrzymywał "wojskowe racje żywnościowe", czyli chleb i wodę.
Aaron Ramsey zeznał, że syn zaczął sprawiać kłopoty na początku ubiegłego roku. Uderzył macochę w brzuch tak silnie, że spowodował poronienie. Po tym incydencie zamknął syna w sypialni. Dziecko pozostawało tam do śmierci. W okresie od marca do sierpnia Jonathan stracił 30 funtów wagi.
Elizabeth Ramsey powiedziała, że wyglądał, jak jedno z tych dzieci z Afryki, które widzimy w reklamach oganizacji niosących pomoc głodującym Afrykańczykom. Dodała, że był tak chudy, że nie mógł chodzić o własnych siłach.
W sierpniu ojciec znalazł chłopca na podłodze. Jonathan nie dawał znaku życia. Ojciec wymył go, włożył do śpiwora i wyniósł do schronu przeciwburzowego w pobliskim opuszczonym domu. Po jakimś czasie przeniósł ciało do lasu. Właśnie tam wszczęto w sobotę poszukiwania.
Podobnie jak policja, biologiczna matka Johnathana nie jest w stanie wydobyć z jego ojca dokładnej informacji, gdzie złożył ciało chłopca.
(FN – eg)








