Chicago (Inf. wł.) – Federalny Sąd Apelacyjny w Chicago zablokował tymczasowo stanowy zakaz dokonywania nagrań dźwiękowych przedstawicieli organów ścigania podczas wykonywania obowiązków.
Decyzja sądu jest korzystna dla aktywistów, przygotowujących się do protestów podczas szczytu NATO, którzy obawiali się, że mogą zostać aresztowani za nagrywanie policji i innych służb w akcji za pomocą smartphonów oraz za rozpowszechnianie nagrań w internecie.
Prawo zabraniające "podsłuchiwania" (określane jako eavesdropping law) dotyczy tylko nagrań audio. Nie zakazuje ono rejestrowania niemego obrazu.
Naruszenie prawa traktowane jest jako poważne przestępstwo (felony), karane w wymiarze do 15 lat pozbawienia wolności.
O delegalizację prawa zabiega na drodze sądowej Amerykańskie Zjednoczenie ds. Swobód Obywatelskich, czyli American Civil Liberties Union, znane jako ACLU.
Organizacja ACLU zaprotestowała w 2010 roku przeciwko prokurator stanowej powiatu Cook Anicie Alvarez, która oskarżyła członków ACLU o złamanie prawa stanowego, w związku z nagrywaniem przez nich policjantów w trakcie wykonywania obowiązków w miejscach publicznych.
Monitorowanie policji jest jednym z działań programowych ACLU. Organizacja stoi na straży swobód obywatelskich, gwarantowanych na mocy Konstytucji Stanów Zjednoczonych i musi mieć dostęp do informacji, które dotyczą działania agencji rządowych i jej przedstawicieli, a szczególnie policji – uważają przedstawiciele organizacji.
(ao)








