Chicago (Inf. wł.) – William Balfour, były szwagier Jennifer Hudson, laureatki Oscara i wokalistki, został uznany winnym zabójstwa członków najbliższej rodziny gwiazdy – matki, brata i siostrzeńca. 31-letniemu Balfourowi grozi kara dożywotniego więzienia. Do potrójnego morderstwa doszło w 2008 roku.
Ława przysięgłych złożona z 6 kobiet i 6 mężczyzn ogłosiła werdykt w piątek 11 maja po południu, po 18 godzinach debaty, która toczyła się w okresie trzech dni.
O winie Balfoura przekonały sędziów przysięgłych zapisy lokalizacji rozmów telefonicznych Balfoura – udostępnione przez FBI – z których wynikało, że w krytycznym dniu i czasie znajdował się w pobliżu miejsca zbrodni, choć utrzymywał, iż znajdował się w innej części miasta u swojej dziewczyny.
Drugim dowodem, który przekonał przysięgłych o winie Balfoura, był klucz znaleziony w jego kieszeni. Był to klucz do samochodu zastrzelonego brata Jennifer Hudson – Jasona Hudson.
Sędziowie przysięgli uznali niniejsze dowody za decydujące, choć brakowało dowodów DNA.
Obrońcom nie udało się przekonać ławy przysięgłych, że Balfour jest niewinny i że do zbrodni doszło najprawdopodobniej w wyniku porachunków gangowych, ponieważ brat gwiazdy, 29-letni Jason Hudson, był znanym w Englewood handlarzem narkotyków. Utykający na nogę w rezultacie ran postrzałowych, zatrudniał sąsiada do pomocy przy preparowaniu kokainy crack i w charakterze szofera.
Ciała zastrzelonych, Jasona Hudson i jego matki, 57-letniej Darnell Donerson, znaleziono w domu rodziny w Englewood, w ubogiej i niebezpiecznej dzielnicy murzyńskiej na południu miasta. W tym samym domu wychowała się przyszła gwiazda, która od dzieciństwa uczyła się śpiewu w lokalnym kościele.
Ciało siostrzeńca gwiazdy, 7-letniego Juliana Kinga, znaleziono w samochodzie, pozostawionym w znacznej odległości od domu.
Sędziowie przysięgli stwierdzili, że sława Jennifer Hudson nie ma żadnego wpływu na ich decyzję.
Jennifer Hudson i jej siostra Julia wydały po ogłoszeniu werdyktu pisemne oświadczenie, składające się głównie z cytatów z Biblii, z których wynikało, że modlą się o zbawienia Balfoura.
Jennifer Hudson, mieszkająca w Kalifornii z mężem milionerem i niedawno urodzonym synkiem, często powtarza w rozmowie z mediami, że jest zupełnie inną osobą, niż Jennifer, która wychowywała się w Englewood. "Z tamtej może zostały mi tylko oczy i twarz" – stwierdziła.
Jennifer Hudson opuściła rodzinny dom w 2006 roku, zanim jej siostra Julia wyszła za mąż za Balfoura. Gwiazda stwierdziła, że cała rodzina była przeciwna małżeństwu. Przyznała, że dobrze nie znała Balfoura, który mieszkał na tej samej ulicy i chodził do tej samej co ona szkoły.
(ao)








