Tragiczny incydent miał miejsce 3 listopada 2010 roku. Webber obawiała się, że dziecko zostanie porwane, wykorzystane seksualnie i zabite. Przed zamordowaniem córki kobieta działała irracjonalnie. Zwierzała się rodzinie z obaw, że "szatan porwie małą Magdalenę". Po dokonaniu krwawego rytuału powiedziała policji, że ktoś ją obserwuje i czyha na dziewczynkę z zamiarem wychowania jej na "seksualną niewolnicę".
Webber podcięła dziecku gardło w wannie w domu członka swojej rodziny. Następnie podcięła własne gardło i przegub ręki.
Na ścianach łazienki wypisała swą krwią słowa: boża łaska, szatan i zło.
Podczas jednodniowego procesu najstarsza córka Marci Webber wyraziła przekonanie, że zabijając jej najmłodszą siostrę matka działała pod wpływem silnych, niezrozumiałych dla otoczenia emocji.
Po ogłoszeniu uniewinniającego wyroku Webber zakryła twarz i zaczęła płakać. Gdyby uznano winę, kobiecie groziłaby kara do 100 lat więzienia.
(CST – eg)








