Samuel Wurzelbacher, znany jako "Joe the Plumber", który w czasie ostatnich wyborów prezydenckich skrytykował Baracka Obamę za plan narzucenia wyższych podatków na bogatych Amerykanów i natychmiast stał się ulubioną postacią kampanii Johna McCaina i Sary Palin, po czym praktycznie został przez nich zapomniany, znów wypłynął, tym razem jako kandydat Partii Republikańskiej do Kongresu z Ohio.
W ubiegły piątek Wurzelbacher i zwolennik teorii konspiracji, kontrowersyjny szeryf z Arizony, Joe Arpaio, uczestniczyli w dochodowym przyjęciu dla kandydatki do stanowego Senatu, Lori Klein.
Zaznaczając, iż zdaje sobie sprawę z politycznej niepoprawności tego, co powie, "Joe the Plumber" opowiedział się za wystawieniem wysokiego ogrodzenia wokół granicy z Meksykiem i strzelaniem do każdego, kto usiłuje przejść na terytorium USA. Uczestnicy spotkania przyjęli te słowa nerwowym śmiechem, co zanotowała miejscowa telewizja Prescott eNews.
Następnego dnia Wurzelbacher powtórzył swój komentarz: "Trzeba sprowadzić na granicę żołnierzy i zacząć strzelać. Jestem pewny, że szybko rozwiążemy problem z nielegalną imigracją".
"Joe the Plumber" rywalizuje o miejsce w Kongresie z demokratką, kong. Marcy Kaptur. Kongresmanka potępiła jego wystąpienie: "Tego typu komentarze nie powinny mieć miejsca w cywilizowanym społeczeństwie... Wurzelbacher powinien przeprosić wszystkich, którzy respektują życie, Konstytucję i prawo".
(HP – eg)








