Los Angeles zrobiło piewszy krok w kierunku zrezygnowania z inwestycji w kompanie związane z produkcją, sprzedażą i marketingiem broni typu wojskowego.
Ponadto propozycja zaleca trzem miejskim programom emerytalnym wycofanie pieniędzy z przedsiębiorstw produkujących amunicję wysokiego kalibru i broń, zdolną do zadania masowych szkód.
Autorka ustawy, radna Jan Perry, została zainspirowana przez lekturę dotyczącą strategii zrywania z sektorami gospodarki ciągnącymi zyski z ludzkich tragedii.
W przeszłości Los Angeles wycofało pieniądze z kompanii tytoniowych, Sudanu, Birmy i Afryki Południowej w czasach apartheidu. Metoda ta przyniosła skutki w przeszłości, co napawa nadzieją, że tym razem również zadziała zgodnie z intencją pomysłodawców.
W połowie stycznia burmistrz Los Angeles, Antonio Villaraigosa, wysłał listy do trzech miejskich funduszy emerytalnych z prośbą o wycofanie inwestycji z kompanii mających związek z produkcją broni palnej i amunicji.
Inne miasta podążają w tym samym kierunku. Nowojorska rada ds. emerytalnych głosowała za dywestycjami funduszy z kompanii produkujących broń typu wojskowego i magazynki o dużej pojemności.
Filadelfia wycofuje fundusze emerytalne z firmi, które przy produkcji i sprzedaży nie przestrzegają ścisłych przepisów odnośnie bezpieczeństwa broni.
W Chicago burmistrz Rahm Emanuel przekonał zarządców funduszu emerytalnego do wycofania inwestycji z kompanii produkujących broń i wywiera nacisk na dwa duże banki, by wstrzymały finansowanie tych, którzy "zarabiają na przemocy z użyciem broni".
Nie wszystkie związki zawodowe godzą się na wycofywanie inwestycji. Wychodzą bowiem z założenia, że ich priorytetem jest maksymalne powiększanie funduszy dla związkowców.
(HP – eg)